Chcemy przesiąść się do elektryków? Niezbędne są miliony ładowarek

ID.3

Na targach motoryzacyjnych we Frankfurcie nie rozmawiano wyłącznie o nowych samochodach – głównie elektrycznych. Podkreślano, że w Europie trzeba też postawić setki tysięcy publicznych ładowarek.

– Dostępność samochodów elektrycznych w salonach to nie wszystko – mówił we Frankfurcie Carlos Tavares, szef koncernu PSA. Jego zdaniem i wielu innych szefów motoryzacyjnych, by era elektromobilności stała się faktem, trzeba zadbać o odpowiednią infrastrukturę i odpowiednie bodźce finansowe dla kupujących elektryczne samochody. Co ważne, te ostatnie wcale nie muszą oznaczać wyłącznie rządowych dopłat do kupna aut – można też wyżej opodatkować szczególnie szkodliwe dla środowiska tradycyjne samochody spalające dużo paliwa.

Skala wyzwania, jaka stoi przed Europejczykami, by przesiedli się do bezemisyjnych aut jest ogromna. Koncerny motoryzacyjne szacują, że na Starym Kontynencie trzeba postawić do 2030 roku 2,8 mln publicznych ładowarek do samochodów elektrycznych. Teraz jest ich… 145 tys. i do tego trzy czwarte z nich są w czterech krajach Unii – w Niemczech, Wielkiej Brytanii, Francji i w Holandii.

Samochody elektryczne są poza tym nadal drogie, chociaż ceny ich zaczynają wyraźnie spadać. We Frankfurcie pokazano np. Opla Corsę-e i ID.3 Volkswagena – to samochody, które mają być produkowane w milionach i bardziej przystępne cenowo od pojazdów w rodzaju Tesli S czy nawet Tesli Model 3. Dodajmy, że najtańsza wersja ID.3 może kosztować około 130 tys. zł.

Podatki na SUV-y spalające dużo paliwa

 By jednak przyspieszyć ich zakup przez kierowców, wskazane są rządowe bodźce finansowe. Dość oryginalny pomysł przedstawiła we Frankfurcie Britta Seeger, szefowa sprzedaży i marketingu w Mercedes-Benz.

Zasugerowała, by państwa nałożyły wyższe podatki na samochody, które emitują szczególnie dużo CO2 – takie jak duże SUV-y lub luksusowe sedany. To mogłoby zachęcić część kierowców do wybrania nieobciążonych wyższym podatkiem samochodów elektrycznych. Dodatkowo pieniądze zebrane z dodatkowych podatków, można by przeznaczyć na dopłaty do kupna aut elektrycznych lub przyspieszenie rozwoju niezbędnej tutaj infrastruktury.

Foto: VW.

Czytaj więcej: Opel Corsa-e Rally – pierwsza na świecie rajdówka na bazie elektrycznego samochodu.
Czytaj więcej: Dlaczego nowe iPhone’y nie są sexy, czyli trzy rzeczy, których nie ma w smarftonach iPhone 11 Pro i 11 Pro Max.

Podziel się artykułem