Włoscy politycy, przepychając ustawę budżetową przez parlament, dodali do niej zapis o nowym podatku od kupna samochodu spalinowego. Ten pomysł bardzo nie spodobał się przedstawicielom Fiata.
Pietro Gorlier, szef koncernu Fiat Chrysler Automobiles (FCA) na Europę, wysłał list do władz lokalnych w regionu Piedmont, gdzie koncern wcześniej obiecał inwestycję w rozwój swoich zakładów. Napisał w nim, że jeżeli uchwalone już w Izbie Deputowanych poprawki do ustawy budżetowej na przyszły rok nie zostaną zmienione, to jego firma będzie zmuszona jeszcze raz dokonać analizy zaplanowanych wcześniej inwestycji w fabryki działające we Włoszech.
Chodzi tu o kwotę 5 mld euro, którą FCA chciał wydać na Półwyspie Apenińskim głównie w rozwój technologii produkcji bardziej ekologicznych silników.
Punktem wyjścia do listu Gorliera było przegłosowanie w ubiegłym tygodniu w izbie niższej włoskiego parlamentu poprawki do budżetu na przyszły rok, która zakłada, że rząd dołoży 6 tys. euro do zakupu nowego samochodu elektrycznego oraz obłoży daniną wysokości 3 tys. euro każdy nowy pojazd z silnikiem benzynowym lub dieslowskim. To zirytowało Fiata, który w rozwoju napędów elektrycznych wydaje się być jedną z najbardziej spóźnionych firm motoryzacyjnych.
Możliwe, że Włosi z nowego podatku na samochody spalinowe się wycofają – i to nie przez stanowisko Fiata i list Gorliera. Kontrowersyjna poprawka nie spodobała się zaraz po jej przegłosowaniu Lidze Północnej, która razem z Ruchem 5 Gwiazd tworzy teraz włoski rząd. Poprawka zostanie więc zapewne anulowana w trakcie nadchodzących głosowań nad budżetem we włoskim Senacie.
Foto: Pixabay.
Czytaj więcej: Już wiemy kiedy Volkswagen wprowadzi na rynek ostatni silnik spalinowy.
Czytaj więcej: Luksemburg wprowadzi bezpłatny transport publiczny. Pierwszy taki kraj na świecie.