Pallad droższy od złota. Złodzieje kradną katalizatory

pallad

Za uncję palladu trzeba teraz na światowych rynkach zapłacić ponad 1750 dolarów. Tymczasem taka sama ilość złota jest tańsza o około 250 dolarów, a platyny aż o 800 dolarów.

Pallad od sierpnia ubiegłego roku drożeje niemal bez przerwy i do tego bardzo dynamicznie – wtedy kosztował około 900 dolarów za uncję i nie był najbardziej cennym metalem szlachetnym. Teraz już jest i to rodzi niespotykane wcześniej zachowania.

Policja w Londynie np. zarejestrowała w pierwszym półroczu tego roku kradzież niemal 2900 katalizatorów z samochodów zaparkowanych na ulicach, rok wcześniej w tym samym okresie skradziony ich „tylko” 1674. Dlaczego przestępcy coraz częściej kradną katalizatory? Ponieważ zawierają cenny i cały czas drożejący pallad. Katalizatory z palladem są więc z chęcią skupowane przez samochodowych paserów.

Najczęściej przy tym złodzieje katalizatorów wymontowują je z hybryd Toyota Prius i Lexus 400 – palladu jest w nich najwięcej.

Pallad w katalizatorach silników benzynowych

Rekordowe ceny palladu na rynku są efektem splotu kilku czynników. Po pierwsze, aż 85 proc. wydobywanego palladu jest wykorzystywana w katalizatorach silników benzynowych – dużo mniejsze jego ilości w elektronice, stomatologii i jubilerstwie. Im więcej więc produkowanych jest samochodów z katalizatorami z palladem, tym większy jest popyt na pallad.

A sprzedaż aut z silnikami benzynowymi od kilku kwartałów rośnie. Zarówno dlatego, że nastąpił globalny odwrót od diesla (w katalizatorach silników diesla stosowana jest platyna, nie pallad), jak i dlatego, że Chiny wprowadziły nowe normy emisji spalin. Samochody na ich rynku muszą być wyposażone w nowoczesne katalizatory z palladem.

Dalej, co wiąże się z powyższym, popyt na pallad jest wyższy od dawna od jego wydobycia – szacuje się, że jest tak od ośmiu lat. Jednak przynajmniej do 2017 roku udawało się ten różnicę pokrywać istniejącymi sporymi zapasami surowca. Takie mieli np. Rosjanie. Teraz zostały one już w zasadzie wyczerpane.

Pallad – brak nowych źródeł

Pallad drożeje ponadto, ponieważ nie ma możliwości szybkiego wzrostu jego wydobycia. Wykopuje go głównie Rosja i RPA. Nie bezpośrednio, ale przy procesach wydobycia niklu lub platyny. Nie ma go wiele w tego rodzaju złożach, proces jego pozyskiwania nie jest tani i szybki. Nie ma też niestety informacji o tym, że ktoś odkrył nowe duże złoża metali, które występują razem z palladem.

Pallad drożeje również, ponieważ producentom samochodów nie specjalnie opłaca się znaleźć alternatywny materiał do stosowania w katalizatorach samochodów z silnikami benzynowymi. Mimo wszystko jego wysoka cena nie podraża za bardzo ceny auta, bo nie ma go zbyt dużo w katalizatorze. Poza tym nie ma co, ich zdaniem, inwestować w opracowanie nowych katalizatorów, ponieważ są teraz inne priorytety – nadchodzi era elektromobilności, w której katalizatorów z palladem w ogóle nie potrzeba. Lepiej wydawać pieniądze na rozwój napędów elektrycznych, w tym baterii.

Tak więc w sumie wysokie ceny palladu mogą się utrzymać jeszcze przez dłuższy czas. Żadnego z powyższych problemów wpływających na rynek palladu nie da się rozwiązać szybko, tanio i łatwo.

Foto: Wikipedia.

Czytaj więcej: Elektryczny SUV w stylu legendarnego Mustanga. Ford w listopadzie pokaże niezwykły samochód.
Czytaj więcej: Idzie nowe. Komputery kwantowe mocno zmienią nasze życie.

Podziel się artykułem