Dyson stworzył pomysłowe urządzenie – połączenie dobrej jakości słuchawek z miniaturowym oczyszczaczem powietrza. To ma być idealne rozwiązanie do pełnego smogu i hałasu współczesnego miasta.
Dyson to przede wszystkim producent bezprzewodowych odkurzaczy i oczyszczaczy powietrza. Ma więc spore doświadczenie w eliminacji zanieczyszczeń powietrza i postanowił tę wiedzę wykorzystać do stworzenia całkiem nowego urządzenia.
Dyson Zone to tak naprawdę przenośny indywidualny oczyszczacz powietrza wzbogacony o dobrej jakości słuchawki z funkcją aktywnej redukcji hałasu.
Urządzenie wygląda trochę jak skrzyżowanie dość sporych słuchawek nausznych z czymś co przypomina trochę ochraniacz na twarz będący częścią niektórych kasków rowerowych. Co przy tym ważne, część która zasłania dolną część twarzy z ustami i fragmentem nosa, nie dotyka naszego ciała. Odległość od niej do twarzy jest jednak niewielka. W uformowanej przed nosem przestrzeni zawsze znajduje się świeże powietrze, pozbawione zanieczyszczeń.
Jest tam wdmuchiwane od strony słuchawek, w których zamontowano wysokiej jakości filtry elektrostatyczne. Eliminują miejskie zanieczyszczenia – w tym np. pył PM2.5. I robią to zarówno kiedy jest upał i jest gorąco, jak i kiedy spacerujemy lub biegamy w trakcie wietrznego i mokrego jesiennego dnia.
W słuchawkach oczywiście poza filtrami i silnikami wymuszającymi ruch powietrze zainstalowano też wysokiej jakość głośniki z systemem redukcji szumów.
Dyson Zone to produkt mocno zaawansowany technologicznie. Prace nad nim trwały sześć lat, w trakcie których stworzono między innymi 50 prototypów.
Dyson Zone nie jest jeszcze w sprzedaży. Do sklepów ma trafić wkrótce. Poczekać też musimy na informację o jego cenie. Nie należy się spodziewać, że będzie tanio.
Foto: Dyson Zone
Czytaj więcej: Razer ma dla nas supermaskę. Jak z Cyberpunka.
Czytaj więcej: Mniej chętnych na nowego iPhone’a SE. Apple tnie produkcję o 20 proc.