Nowy Mac mini – ile kosztuje i dlaczego tak dużo. Apple definitywnie odchodzi od komputerów dla mas

Mac mini

Apple nigdy nie był tanią firmą. Ale długo można było znaleźć w jego ofercie coś, co znajdowało się na pułapie cenowym z grubsza chociaż wyobrażalnym dla przeciętnego użytkownika szeroko rozumianej elektroniki. Czymś takim był Mac mini. Już nie jest.

Mac mini z pewnością był jednym z ważniejszych punktów na wtorkowej konferencji Apple’a w Nowym Jorku. Z dwóch powodów. Po pierwsze, to komputer, który przez lata był czymś w rodzaju niezwykle sympatycznego zaproszenia do lepszego świata Apple’a. Łączył efektowny design z ceną do zniesienia. Już tylko to czyniło ten sprzęt wyjątkowym w ofercie twórcy iPhone’ów.

Po drugie, Mac mini długo nie był odświeżany (ponad cztery lata) – tym bardziej więc oczekiwano na prezentację jego najnowszej wersji.

No i ta w końcu się pojawiła. W aluminiowej obudowie i w kształcie znanym do lat. Z lepszymi, wydajniejszymi procesorami Intela 8. generacji i szybszą pamięcią RAM. I już tylko to wydaje się za mało.

Za mało, bo w październiku Intel zaprezentował procesory 9. generacji. I za mało, bo w Mac mini promowane są głównie mniej wydajne układy z rodziny i3 i i5. i7 8. generacji można kupić za dopłatą.

Wręcz kuriozalne jest też to, że w podstawowej wersji Mac mini oferowany jest z dyskiem SSD o pojemności zaledwie 128 GB. A to przecież komputer stacjonarny. Dlaczego pamięci masowej jest tu tak mało?

Mac mini – szalone ceny

Być może taką sobie wydajność można znieść, zakładając, że sprzęt jest śliczny, solidnie wykonany i cechuje go przez to atrakcyjny stosunek ceny do możliwości. Niestety, to ostatnie nie jest takie pewne.

W podstawowej konfiguracji otrzymujemy czterordzeniowy procesor Intel Core i3 3,6 GHz (wspomnianej 8 generacji), układ graficzny Intel UHD Graphics 630, 8 GB RAM i dysk SSD o pojemności 128 GB. W pudełku nie ma nic więcej – klawiaturę, mysz, no i oczywiście monitor musimy dokupić. Za taki komputer, który w zasadzie nada się wyłącznie do podstawowej pracy biurowej, przeglądania internetu i od czasu do czasu niezbyt forsownego grania, musimy zapłacić aż 3999 zł.

Wersja z wydajniejszym procesorem Intel Core i5 3,0 GHz 8. generacji, nadal 8 GB RAM i dyskiem 256 GB (oczywiście też SDD) kosztuje już 5499,00 zł.

Mac mini ceny

Ten droższy Mac mini nadal nie jest konfiguracją, która spełni oczekiwania kogoś zainteresowanego wykorzystaniem komputera do nieco bardziej ambitnych zadań i nawet nieco bardziej ambitnej rozrywki. Byłoby dobrze powiększyć mu chociaż pamięć RAM do 16 GB chociaż i dysk do 512 GB. Wtedy cena rośnie nam do 7419 zł, I przypomnijmy, że nadal w tym komputerze nie ma klawiatury, myszy i monitora.

Nie tylko iMac może być piękny. Asus Zen AiO 27 – oryginalny desktop z ładowarką bezprzewodową w podstawie monitora

Mac mini – strategia jak w Mercedesie

Dlaczego Apple ustawił tak wysoko ceny najmniejszego ze swoim komputerów? Cóż… To konsekwencja strategii, którą firma Tima Cooka prowadzi od pewnego czasu, a z pewnością od czasu debiutu iPhone’a X. Konkurencja na rynku wypycha go z niższych segmentów rynku, Apple próbuje więc przejąć jak największą część rynku luksusowego – jest na nim królem, nawet w dużo większym stopniu niż np. Mercedes w świecie samochodów. Taka strategia się sprawdza biznesowo – fima ma duże marże na sprzedawanych urządzeniach, akcjonariusze są zadowoleni, akcje rosną.

Zadowoleni też są zamożni wielbiciele marki Apple. Wysokie ceny czynią produkty firmy trudniej dostępnymi, przynależność do klubu ludzi, których stać na korzystanie ze sprzętu z logo nadgryzionego jabłka niesie dodatkową przyjemność.

Martwić się mogą najwyżej ci, którzy do lepszego świata Apple dopiero aspirują… Cóż. Dla Tima Cooka to nie jest problem. On zbudował firmę taką jak wymieniony już tutaj raz Mercedes. To świetnie działająca fabryka pieniędzy.

Czytaj więcej: Lidl otworzy sklep internetowy w Polsce. Ale bułek, jajek i szynki w nim nie kupimy.
Czytaj więcej: Playstation Classic – idealny prezent na gwiazdkę? Znamy już listę gier, które będę dołączone do miniaturki konsoli sprzed lat.

Podziel się artykułem