iPad Pro – tablet mniej do zabawy, bardziej do pracy. Czy warto kupić?

iPad Pro

Kluczowa informacja o nowym tablecie Apple w trakcie jego prezentacji w Nowym Jorku 30 października dotyczyła faktu, że będzie można na nim odpalić Photoshopa. To twardy dowód na to, że tablet ma być bardziej narzędziem pracy niż zabawką.

To, że w nowy iPad Pro ma węższe ramki i bardzo dobry wyświetlacz LCD Liquid Retina przez co wygląda pięknie, nie jest najważniejsze – urządzenia Apple’a od lat słyną z doskonałego designu. Patrząc na nowego iPada, warto zwrócić uwagę na trzy inne rzeczy.

Po pierwsze, w nowym tablecie Apple zainstalował swój najnowszy procesor – A12X Bionic o wydajności, która pozwala uruchamiać programy dla profesjonalistów – w tym numer 1 na rynku dla grafików czyli Photoshopa. Ważne przy tym jest to, że pamięć masową w tablecie można rozbudować aż do 1 TB. Miejsca na skomplikowane projekty związane z edycją zdjęć, czy nawet krótszych filmów, nie powinny zabraknąć.

Po drugie, w iPadzie w końcu pojawiło się złącze USB-C. Zmiana nie tylko wygodna, ale fundamentalna dla profesjonalistów. Dzięki temu portowi z łatwością podłączą do sprzętu aparat fotograficzny, kamerę czy inny sprzęt – np. muzyczny.

I po trzecie odświeżono też rysik – Apple Pencil. Największą innowacją tutaj jest możliwość bezprzewodowego ładowania po zetknięciu go z krawędzią obudowy tabletu. Przez to praktycznie do zera maleje ryzyko, że w trakcie pracy w terenie nagle trzeba będzie zrobić dłuższą przerwę na jego doładowanie.

Microsoft Surface Pro 6. Nowy potężny tablet z klawiaturą do pracy. Szkoda tylko, że drogi

Po co to wszystko Apple zrobił? To proste. Wyraźnie chce, by iPad Pro stał się narzędziem pracy dla profesjonalistów. To już nie zabawka.

Tę strategię Apple w kontekście swoich tabletów testuje od narodzin rodziny Pro. Teraz jednak – głównie dzięki wzrostowi wydajności pozwalającej odpalić Photoshopa – być może zacznie ona działać.

Apple uważnie przy tym patrzy na konkurencję Microsoftu. Luksusowy, ale i bardzo wydajny Surface Pro chętnie jest kupowany przez amerykański biznes i niektórych profesjonalistów – na tych komputerach zresztą również bez problemu można uruchomić Photoshopa i dziesiątki innych programów do pracy.

Apple doskonale też zdaje sobie sprawę z jeszcze szerszych zmian na rynku. Ludzie nie chcą już prostych, zwykłych tabletów. Były fajne, kiedy smartfony były małe, wtedy pozwalały komfortowo żeglować po internecie. Ale pracowało się na nich koszmarnie, wydajność miały niewielką, często klawiatury dołączane do nich były ergonomicznym nieporozumieniem lub ich nie było. Teraz to się zmienia – najnowsze tablety ze stajni Apple’a i Microsoftu zaczynają możliwościami znowu przewyższać smartfony. Mamy zacząć na nich pracować.

I to też częściowo tłumaczy wysokie ceny iPada Pro. Najtańszy model to wydatek na poziomie Od 3799 zł. Ale to sprzęt tylko dla wyznawców Apple’a. Mniejszy ekran (11 cali) i mało pamięci masowej – 64 GB. To nadal bardziej zabawka niż narzędzie do pracy.

Do czegoś się już nada iPad Pro z większym ekranem (12,9 cala) i pamięcią wielkości co najmniej 256 GB – kosztuje już 5599 zł. Drogo? No tak. Ale na tym sprzęcie masz zarabiać, nanosząc np. poprawki do swoich graficznych projektów w podróży lub od razu w trakcie sesji zdjęciowej lub nagraniowej. Nie zajmujesz się edycją zdjęć, filmów, tworzeniem muzyki lub jakimkolwiek projektowaniem graficznym? To wtedy nie kupuj iPada. No chyba, że lubisz luksusowe gadżety zrobione przez Apple’a.

Foto: Apple.

Czytaj więcej: Nowy Mac mini – ile kosztuje i dlaczego tak dużo. Apple definitywnie odchodzi od komputerów dla mas.
Czytaj więcej: Playstation Classic – idealny prezent na gwiazdkę? Znamy już listę gier, które będę dołączone do miniaturki konsoli sprzed lat.

Podziel się artykułem