W piątek po południu notowania amerykańskiej ropy WTI spadały ponad 3,5 proc. Wszystko przez wstępne ustalenia Rosji i Arabii Saudyjskiej w trakcie spotkania w Petersburgu. Te kraje chcą zwiększyć wydobycie ropy naftowej.
Za baryłkę ropy WTI trzeba było pod koniec dnia zapłacić nieco ponad 68 dolarów. Ostatni raz tyle kosztowała z początkiem maja. Mocno taniała też europejska odmiana ropy Brent – tutaj spadek sięgał niemal 3 proc.
Tak mocny spadek cen cennego surowca analitycy łączą ze spotkaniem w Petersburgu, przy okazji odbywającego się tam Forum Ekonomicznego, rosyjskiego ministra energetyki Aleksandera Nowaka i saudyjskiego ministra ropy, gospodarki i zasobów mineralnych Khalida al-Faliha.
Panowie przeanalizowali sytuację na rynku ropy i zgodzili się, że cięcia w produkcji ropy ustalone przez OPEC 17 miesięcy temu przyniosły zbyt daleko idący wzrost cen ropy naftowej. Wyraźnie powiedział to Nowak w wypowiedzi dla „Financial Times”.
– 80 dolarów to dużo więcej, niż się spodziewaliśmy. To dla nas niespodzianka – powiedział.
Zdaniem rosyjskiego ministra wyższe ceny ropy nie zawsze są zawsze dobre dla producentów. Kiedy są zbyt wysokie, rynek się przegrzewa i destabilizuje – tłumaczył.
Ale to tylko część jego obaw. Być może ważniejsze jest to, że aktualne wysokie ceny ropy mocno zachęcają do wzrostu wydobycia amerykańskich nafciarzy. – Wiele krajów czesnitczących w porozumieniu OPEC (dotyczącym ograniczenie wydobycia) obawia się, że zbyt wysokie ceny będą stymulować zwiększone inwestycje w wydobycie ropy łupkowej w USA, co może w przyszłości doprowadzić do nadwyżki produkcji i ponownego spadku cen – powiedział Nowak gazecie Financial Times.
Czytaj więcej: W maju ropa mocno drożała między innymi przez decyzję Trumpa o wycofaniu się USA z porozumienia z Iranem.
Jego obawy potwierdzają najnowsze dane o produkcji ropy. Amerykanie pompują jej teraz, dzięki rozwojowi technologii łupkowych, ponad jedną czwartą więcej niż dwa lata temu. Z wydobyciem na poziomie 10,73 mln baryłek dziennie ustępują już wyłącznie Rosjanom, których produkcja ropy oscyluje około 11 mln baryłek dziennie.
W związku z powyższym Rosja i Arabia Saudyjska poważnie rozważają zwiększenie wydobycia i częściowo chociaż odejście od limitów w jej produkcji ustalonych przez OPEC. Być może więcej o tych planach dowiemy się już w połowie czerwca na kolejnym spotkaniu krajów producentów ropy naftowej.
Czytaj więcej: Nowy regulamin Facebooka. Koniec z rosyjskimi manipulacjami wyborczymi?
Czytaj więcej: Kandydat na włoskiego premiera mówi jak Trump. Bruksela ostrzega, ale Włochom się podoba.