Bank of America Merrill Lynch spytał 196 menedżerów funduszy inwestycyjnych, jak oceniają teraz sytuację na rynku. Nie jest wesoło. Wyraźna większość obawia się recesji w globalnej gospodarce.
Ankietowani przez Bank of America Merrill Lynch zarządzają ogromnymi pieniędzmi – w aktywach funduszy, za które odpowiadają jest aż 575 mld dol. Od tego więc, jak widzą i postrzegają gospodarczą rzeczywistość wiele zależy.
Teraz – jak wynika z ankiety Bank of America Merrill Lynch – aż 70 proc. z nich uważa, że globalna gospodarka jest w fazie rozkwitu, która jest końcową fazą cyklu koniunkturalnego. Zaraz po niej rozpocznie się recesja – gospodarka zacznie się kurczyć.
Ostatni raz menedżerowie funduszy oceniali tak rzeczywistość w styczniu 2008 roku – osiem miesięcy przed bankructwem Lehman Brothers i początkiem wielkiego światowego kryzysu.
Ankietę przeprowadzono w drugim tygodniu lutego, kiedy na światowych giełdach doszło do poważnej wyprzedaży akcji.
Menedżerowie funduszy raportują również, że inwestorzy zaczęli unikać inwestowania w papiery, których wartość jest mocno powiązana z giełdowymi indeksami – obawiają się spadków. Oni sami spodziewają się wzrostu inflacji i błędów popełnianych w decyzjach najważniejszych banków centralnych świata – Fed i EBC.
Spadki na giełdach uderzają w złotego. Frank najdroższy od trzech miesięcy
Szef wielkiego funduszu chce już zarobić na spadkach
Wyniki ankiety przeprowadzonej przez Bank of America Merrill Lynch współgrają z postem, który w serwisie LinkedIn opublikował w poniedziałek miliarder Ray Dalio, znany inwestor i współzałożyciel największego teraz na świecie funduszu hedgingowego Bridgewater Associates.
On też uważa, że światowa gospodarka znajduje się pod koniec cyklu. A kluczowa myśl jego wpisu sprowadza się do opinii, że „rośnie ryzyko pojawienia się recesji w ciągu najbliższych 18-24 miesięcy”.
Bridgewater Associates przygotowuje się zresztą, do tego, by na nadchodzących, jej zdaniem, spadkach dużo zarobić. Firma poinformowała w piątek o zwiększeniu krótkich pozycji związanych między innymi z tak znanymi firmami jak Siemens, Adidas, Total, Banco Sandader i ING. Zarobi na nich, jeżeli faktycznie akcje tych spółek potanieją.
Ponad miliard dolarów ma już np. Bridgewater Associates w instrumentach pochodnych odwrotnie powiązanych z ceną Siemensa i drugie tyle w tych, które są odwrotnie powiązane z ceną koncernu surowcowego Total.
Czytaj więcej: W styczniu zarejestrowano tylko 23 nowe ciągniki Ursusa. Polska firma traci rynek?
Czytaj więcej: Najwięcej zarabiamy na handlu z Niemcami. Inaczej jest z Rosją i Chinami.