W czwartek po południu złoty gwałtownie się osłabił. Frank podrożał aż o 5 groszy i był najdroższy od trzech miesięcy, euro i dolar zyskały po 2 grosze. W piątek przed południem tylko niewielką część tych strat udało się odrobić.
O 10.30 w piątek za jednego franka trzeba było zapłacić niecałe 3,65 zł – ostatnio szwajcarska waluta kosztowała tyle, nie licząc czwartku, w pierwszej połowie listopada.
Nieprzyjemnie drogie jest też euro. W piątek przed południem notowane było na poziomie 4,20 zł – tak samo jak pod koniec grudnia.
Osłabianie złotego należy łączyć przede wszystkim z gwałtowną wyprzedażą akcji na Wall Street – indeks Dow Jones Industrial stracił w czwartek aż 4,15 proc.
– W odróżnieniu jednak od poprzednich dni, gdy akcje i obligacje również taniały, a rynek walutowy nie reagował, teraz można mówić o pewnym przełomie. Inwestorzy zaczynają sobie uświadamiać, że to co dzieje się na światowych giełdach to nie jest krótka przerwa w trendzie wzrostowym. Zaczynają zdawać sobie sprawę, że sytuacja jest poważna, a spadki na giełdach w połączeniu z rosnącymi rentownościami długu, mogą zacząć drenować kapitały z rynków wschodzących, tym samym przeceniając ich waluty – napisał w piątek w komentarzu rynkowym Marcin R. Kiepas, niezależny analityk.
Cena bitcoina spadnie do zera – twierdzi Dr Doom, legendarny już amerykański ekonomista
Prawdopodobnie czeka nas więc dalsze osłabienie złotego – zakładając, że na giełdach spadki jeszcze się nie zakończyły.
Analiza techniczna, zdaniem Marcina Kiepasa, sugeruje teraz, że euro może dobić do 4,23 zł, a franka do 3,70 zł, a w skrajnym przypadku nawet do 3,78-3,79 zł.
Co ważne, na słabość złotego wpływają teraz nie tylko spadki na giełdach. – Nie można też zapominać, że przeciwko niemu przemawia również gołębia polityka prowadzona przez Radę Polityki Pieniężnej – twierdzi Kiepas.
Kontrastuje ona z zaostrzającą się polityką innych banków centralnych. Inwestorzy spodziewają się teraz np. nawet czterech podwyżek stóp w tym roku przez Fed, amerykański bank centralny. O ich przyspieszeniu mówi też Bank Anglii. To wszystko szkodzi złotemu.
Czytaj więcej: Nowy rząd w Niemczech będzie bardziej socjalistyczny.
Czytaj więcej: Bliżej fuzji Orlenu z Lotosem. Będzie drożej na stacjach?