Waszyngton i Pekin nadal grożą sobie cłami i rozpoczynają śledztwa antydumpingowe. Równocześnie Chiny po raz kolejny sygnalizują gotowość do pewnych ustępstw.
We wtorek amerykański Departament Handlu poinformował, że rozpoczyna nowe śledztwo antydumpingowe w celu sprawdzenia, czy niektóre stalowe felgi importowane z Chin nie są nieuczciwe subsydiowane.
Odpowiedział tym samym na wniosek dwóch amerykańskich producentów kół – spółek Accuride Corporation and Maxion Wheels Akron – skarżących się na chińskie praktyki. Szacuje się, że w 2017 roku w USA sprzedano stalowe felgi z Chin o wartości 388 mln dol.
Chińskie cła na amerykańskie sorgo?
W środę z kolei Pekin poinformował, że rozpoczyna procedurę antydumpingową wobec importowanego z USA sorgo. To zboże uprawiane głównie w ciepłym klimacie i wykorzystywane jako pokarm dla zwierząt. Produkuje się też z niego biopaliwa i alkohol. Amerykanie są jego największym producentem na świecie – rośnie głównie w rolniczych południowych i centralnych stanach.
Chiny, które z kolei są największym odbiorcą amerykańskiego sorgo twierdzą, że USA dotują jego produkcję. Podpierają się przy tym danymi z własnego rynku. Udział sorgo ze Stanów wrósł na nim z 8 proc. w 2013 roku do 61 proc. w 2016 roku i stało się tak, jak argumentuje Pekin, z powodu spadku jego ceny. Ta skurczyła się z 289,61 dol. za tonę w 2013 do 214,78 dol. w 2016 roku.
W związku z powyższym Chiny nakładają na amerykańskich producentów sorgo obowiązek wpłaty dodatkowego depozytu wysokości 178,6 proc. wartości zboża wysyłanego do Państwa Środka – tymczasowo, czyli do zakończenia rozpoczętego właśnie śledztwa antydumpingowego.
Do powyższych działań Waszyngtonu i Pekinu doszło między innymi po tym, jak Amerykanie z początkiem tygodnia nałożyli ostre sankcje na chiński koncern ZTE za nielegalną sprzedaż sprzętu telekomunikacyjnego do Iranu i Korei Północnej.
Wojna handlowa – jak jej uniknąć? Xi Jinping wysyła pojednawcze sygnały
Chiny otworzą rynek motoryzacyjny
Część analityków decyzję chińskich władz dotyczącą amerykańskiego sorgo łączy z ogólnie pogarszającymi się chińsko-amerykańskimi relacjami gospodarczymi i toczącymi się w tej kwestii negocjacjami. Dla innych jest to odpowiedź na wcześniejsze nałożenie amerykańskich ceł na chińskie pralki i panele słoneczne.
Trump nakłada cła na panele słoneczne i pralki. Świat się coraz bardziej denerwuje
Z pewnością strony dążą jednak do jakiegoś porozumienia. Potwierdza to choćby ogłoszona we wtorek decyzja chińskiej Narodowej Komisji Rozwoju i Reform – to ważny organ w chińskim systemie polityczno-gospodarczym.
Chiny, jak podano, zamierzają w 2022 roku otworzyć rynek motoryzacyjny dla zagranicznych koncernów. Chodzi o to, że od 1994 roku każda fabryka samochodów w Państwie Środka mogła należeć w niej więcej niż w połowie do zagranicznego producenta. Resztę musiały mieć chińskie przedsiębiorstwa. Zachodnie firmy były wiec zmuszane do tworzenia spółek joint venture z Chińczykami, co bardzo ostro krytykował między innymi Donald Trump. Ten obowiązek ma być właśnie zniesiony.
Podobna regulacja dotyczącą produkcji samochodów elektrycznych ma wejść w życie już w tym roku. W tym roku też Pekin zamierza zrezygnować z zapisów o maksymalnej wysokości udziałów zagranicznych przedsiębiorstw w spółkach zajmujących się produkcją statków i samolotów.
Czytaj więcej: Rekordowa sprzedaż nowych samochodów w Polsce. Marzec najlepszym miesiącem w tym wieku.
Czytaj więcej: Spowalnia produkcja przemysłowa w Europie. Ale Polska znowu zieloną wyspą.