Smartfon nawet na 7 lat? Taki pomysł mają Niemcy

obowiązkowe uaktualnienia

Rząd w Berlinie zaproponował, by wprowadzić prawo zmuszające producentów smartfonów do dłuższego wsparcia ich produktów. Niemieccy politycy dokładnie chcą, by nasze smartfony aż przez 7 lat od daty zakupu otrzymywały poprawki systemu dotyczące bezpieczeństwa.

Cóż… Patrząc na sposób użytkowania smartfonów, nie sposób nie zgodzić się z uwagą, że ma on niewiele wspólnego nie tylko z ekologią, ale i zdrowym rozsądkiem. Średni czas życia naszej komórki wynosi teraz od 2,5 do 3,5 roku, a więc jest dość krótki w porównaniu do wielu innych urządzeń.

Problem zauważyła Komisja Europejska i rozważa projekt regulacji, która zmusi producentów smartfonów do wydłużenia czasu eksploatacji naszych komórek. Chce by oferowali oni poprawki dotyczące bezpieczeństwa obowiązkowo przez co najmniej 5 lat, podobnie jak części zamienne do smartfonów na wypadek ich awarii w tym czasie.

Przez trzy lata dodatkowo miałyby być obowiązkowe uaktualnienia smartfonu związane z poprawą jego parametrów – np. poprawki w aplikacji Aparat podnoszące jakość zdjęć.

Niemiecki rząd chce iść jeszcze dalej. Proponuje, by producenci smartfonów obowiązkowo dostarczali poprawki związane z bezpieczeństwem aż przez siedem lat.

Brzmi dziwnie, ale w świecie komputerów osobistych tak długo oferowane wsparcie nie dziwi. Microsoft np. dla Windows 7 oferował aktualizacje od 2012 roku (kiedy pojawiło się WIndows 8) aż do stycznia 2020 roku.

Wątpliwe, aby propozycja niemieckiego rządu szybko została wdrożona u naszego zachodniego sąsiada – zwłaszcza, że została zgłoszona tuż przed wyborami, być może z myślą, że trzeba aktualne władze przedstawiać jako myślące często i mądrze o ekologii.

Niemniej pomysł uregulowania kwestii obowiązkowych update’ów do smartfonów za chwilę raczej na pewno wróci na poziomie europejskim. Komisja wspomniany wymóg 5 lat uaktualnień chce wprowadzić w życie już w 2023 roku.

Foto: RitaE z Pixabay.

Czytaj więcej: Sprzedaż pecetów nadal bije rekordy. Ale już inaczej niż w szczycie pandemii.
Czytaj więcej: Koniec ze smrodzeniem na morzach. Największy przewoźnik zamawia 8 eko-kontenerowców.

Podziel się artykułem