Coraz więcej spekulacji jest o nowej konsoli Nintendo. Ta już niemal na pewno pojawi się w tym roku i nadal gry do niej sprzedawane będą na kartridżach.
O nowej konsoli Nintendo spekuluje się w branży gier intensywnie od co najmniej kilku miesięcy. Teraz niektóre hipotezy zaczynają graniczyć z pewnością.
Po pierwsze, jest niemal pewne, że następca Nintendo Switch pojawi się na rynku w tym roku. Niektórzy mówią, że dopiero na święta. Ale są też tacy, którzy twierdzą, że jeszcze wcześniej. Ponoć twórcy gier otrzymali już kilka miesięcy temu pierwsze specjalne zestawy konsol pozwalające im pracować nad nowymi grami.
Po drugie, na pewno nowy sprzęt zachowa swoją unikatową hybrydowość. Będzie można grać na nim w podróży, korzystając z jego ekranu. Będzie go też można podłączyć do telewizora, by cieszyć się jakością i komfortem gry na dużym ekranie i z wygodniejszymi manipulatorami. Z tym łączy się też informacja, że gry na konsole nadal będą sprzedawane na kartridżach.
Po trzecie, Nintendo nie będzie chciało wprowadzić na rynek sprzętu bardzo kosztownego. To sugeruje choćby najnowsza informacja podana przez Bloomberg, że nowa konsola będzie miała tańszy wyświetlacz LCD, zamiast droższego OLED.
Po czwarte, coś dość oczywiste, nowa konsola będzie sprzętem dużo wydajniejszym od Switcha. Ponoć będzie wspierała technologię ray tracing zdecydowanie poprawiająca wygląd obiektów w grach i będzie działać w rozdzielczości 4K. To wszystko jednak Nintendo musi potwierdzić.
W sumie zapowiada się więc nowy interesujący zawodnik w świecie konsol. I to zaraz. A biorąc pod uwagę unikatowe tytuły, które Nintendo rozwija od lat – w tym np. legendarną The Legend of Zelda i niemniej legendarnego Super Mario – sugeruje to, że być może warto poczekać na debiut nowego sprzętu i dopiero wtedy zdecydować się na nowy model konsoli.