Prawdopodobnie Chiny stały się największych eksporterem samochodów na świecie. Bardzo pomógł im w tym Władimir Putin, rozpętując wojnę z Ukrainą.
Liczby przedstawione przez Chińskie Stowarzyszenie Producentów Samochodów robią wrażenie. Chiny wyeksportowały w ubiegłym roku aż 4,1 mln samochodów. To aż o 63,7 proc. więcej niż rok wcześniej.
Tym samym Państwo Środka możliwe, że stało się największym na świecie eksporterem samochodów – większym od dotychczasowego lidera, czyli Japonii.
Czy tak jest w istocie, dowiemy się ostatecznie pod koniec stycznia, kiedy Japończycy podadzą pełne dane o eksporcie aut w ubiegłym roku. Na razie znamy ich dane za okres od stycznia do listopada – w tym czasie wyeksportowali 3,6 mln samochodów.
Eksport samochodów z Chin. Pomogła Rosja Putina
Co się stało, że Chiny zanotowały absolutnie niebywały skok sprzedaży swoich samochodów za granicą? Cały świat pokochał ich samochody? Aż tak to nie. Na pewno natomiast ich wielbicielami stali się Rosjanie.
W ciągu pierwszych 11 miesięcy ubiegłego roku Chiny wyeksportowały do Rosji 840 000 pojazdów, w tym ciężarówki i autobusy, a także samochody osobowe.
Było to możliwe, ponieważ z państwa Putina – przez agresję Rosji na Ukrainę – wycofali się zachodni producenci aut. A Wania z Saszą muszą w końcu czymś jeździć, zwłaszcza, że pojazdy z Chin biją na głowę ich motoryzacyjne wynalazki i są jeszcze atrakcyjnie wycenione.
Eksport samochodów z Chin. Elektryki dla ludu
Chociaż więcej niż co piąty samochód z Chin trafił w ubiegłym roku do Rosji, nie znaczy to jednak, że chińscy producenci nie zaczynają być widoczni na innych rynkach. Ostatnie spowolnienie w gospodarce Państwa Środka zwiększyło zainteresowanie tamtejszych producentów eksportem. Poza tym Chiny mają co eksportować – zwłaszcza w obszarze samochodów elektrycznych.
Państwo Środka jest największym na świecie rynkiem pojazdów elektrycznych. Z niecałych 22 mln samochodów sprzedanych tam w ubiegłym roku niemal co czwarty był z napędem wyłącznie elektrycznym. Szokujący wynik, biorąc pod uwagę, że w 2021 roku takich aut było 12 proc.
Chińskim producentom udało się zdemokratyzować elektryki. Ich pojazdy kosztują tyle, że nie kupują ich tylko najbogatsi.
Drugi najpopularniejszy samochód elektryczny w Chinach po Tesli Y, czyli BYD Song, kosztuje w Chinach od równowartości 18,3 tys. dol. Najtańsza Tesla tam, to natomiast wydatek na poziomie 37,5 tys. dol.
A BYD nie jest jedyny. Atrakcyjne ceny ma wiele samochodów elektrycznych w Chin. Dość powiedzieć, że kompaktowy MG4, którego sprzedaż w Polsce rozpoczęła się kilka tygodni temu kosztuje nad Wisłą od 125,2 tys. zł. I jest to z pewnością ciekawa konstrukcja.
Europejscy producenci samochodów mają się czego obawiać.
Foto: MG.