Sztuczna inteligencja napisała książeczkę dla dzieci. Po polsku…

upieklismy ciasteczka ai

„Upiekliśmy ciasteczka” – taki tytuł nosi ilustrowana książeczka dla dzieci, którą niemal w całości przygotowała sztuczna inteligencja. Bing AI napisał cały tekst, a Midjourney zilustrował go kilkunastoma obrazkami.

Mariusz Pietruszka z miejscowości Turka pod Lublinem wpadł na oryginalny pomysł. Zagonił do pracy dwie sztuczne inteligencje. Binga stworzonego przez Microsoft poprosił o napisanie krótkiej historyjki dla dzieci o tym, jak tata z synkiem pieką ciasteczka, a potem zlecił Midjourney’owi, specjalizującemu się w tworzeniu prac granicznych na bazie podanych fraz, by dorysował do niej 12 obrazków…

– Książeczka powstała w ramach zabawy i eksperymentu, w którym wykorzystano sztuczną inteligencję. Wszystkie treści w niej zostały wygenerowane przez program komputerowy, który na podstawie ogromnej ilości danych nauczył się tworzyć teksty o różnej tematyce – napisał Mariusz Pietruszka na Facebooku.

„Upiekliśmy ciasteczka” wbija w fotel… Nie dlatego, że to jest arcydzieło literatury dla dzieci. Nic z tych rzeczy. Tekst jest prosty, nieskomplikowany, adresowany do bardziej trzy niż pięciolatka. Fabuła nie porywa – ale małemu dziecku spokojnie to można przeczytać. Podobnych pozycji trochę na rynku powstało…

Zaskakują też ilustracje. One są co najmniej przyzwoite. Sztuczna inteligencja – choć brzmi to upiornie – rysuje na poziomie, z którym często się spotykamy w książkach lub w necie…

Kto nie wierzy, niech sprawdzi sam – książeczkę można za darmo pobrać z sieci w formacie pdf.

– Eksperyment z wykorzystaniem sztucznej inteligencji do tworzenia treści jest fascynujący i otwiera drzwi do nowych możliwości tworzenia i generowania treści. Oczywiście, ludzie nadal będą potrzebni, aby zinterpretować, przetłumaczyć i udoskonalić te teksty, ale sztuczna inteligencja daje nam nowy sposób myślenia o tym, jak możemy tworzyć i udostępniać wiedzę – twierdzi Mariusz Pietruszka.

Hmm…. Możliwe, ale jego pomysł z książką dla dzieci, wzbudza bardziej lęk niż nadzieję. To raczej dość mocny dowód na to, że w bardzo nieodległej przyszłości będzie potrzebnych bez porównania mniej pracowników niż teraz. Znakomitą część pracy wykonywanej teraz przez pisarzy, dziennikarzy i ilustratorów zrobią za nich maszyny… A to tylko bardzo niewielka część aktualnych zawodów, które sztuczna inteligencja może przejąć w znacznym stopniu. Oczywiście jest niemal pewne, że powstaną nowe, ale potężne zmiany na rynku pracy wydają się nieuniknione.

Foto: Mariusz Pietruszka.

Podziel się artykułem