Pod koniec marca Tesla poinformowała o osiągnięciu ważnego celu, jakim jest osiągnięcie wydajności w zakładzie pod Berlinem na poziomie 5000 samochodów elektrycznych tygodniowo. Firma Elona Muska rozpoczęła prace nad podwojeniem tego wyniku.
Początki były trudne. Pierwszy Model Y opuścił linię montażową w Berlinie pod koniec 2021 roku. Jednak kolejne powstawały – jak na nowoczesny zakład – w tempie dalekim od oczekiwań amerykańskiego koncernu. Firma miała problemy zarówno z dostawą odpowiednich podzespołów do Berlina, jak i z zatrudnieniem odpowiedniej liczby pracowników. Z tym intensywnie walczono przez niemal cały ubiegły rok.
Rok temu w Gigafactory Berlin ruszyła tak naprawdę seryjna produkcja i do października udało się podnieść wydajność do 2 tys. samochodów tygodniowo. Ubiegły rok Tesla zakończyła już z wynikiem na poziomie 3 tys. Modeli Y wytwarzanych w ciągu tygodnia.
Kolejne dwa miesiąca pozwoliły zwiększyć produkcję o kolejny tysiąc i pod koniec marca Tesla w końcu osiągnęła zakładany cel na poziomie 5 tys. aut produkowanych w ciągu siedmiu dni. To oznacza wydajność na poziomie ponad 250 tys. samochodów rocznie.
Osiągnięcie zakładanych możliwości produkcyjnych w czasie około roku w najnowszej z czterech fabryk Tesli jest bardzo dużym osiągnięciem. Amerykański koncern w jednym tylko zakładzie produkuje więcej elektryków niż jego starsza, nobliwa konkurencja. Ma do tego dalsze ambitne plany.
Zakład w Berlinie ma wszelkie zgody na produkcję do pół miliona samochodów rocznie. By ten nimi osiągnąć, Tesla zapewne rozszerzy produkcję w nim o kolejny model.
Co więcej, Amerykanie złożyli niedawno wniosek do władz o wydanie zgody na zwiększenie produkcji w Gigafactory Berlin do 1 miliona pojazdów rocznie…
Foto: Tesla.