Honor zaraz wróci na rynek z aplikacjami Google. Chce też konkurować z Apple’em

honor v40

Honor nie należy już do Huawei i ma nowego szefa – to George Zhao. Spodziewa się on, że już wkrótce jego firma znowu będzie sprzedawała smartfony z kompletem aplikacji Google.

Huawei już blisko dwa lata objęty jest bardzo dokuczliwymi amerykańskimi sankcjami. Te odcięły go od współpracy z kluczowymi amerykańskimi dostawcami zaawansowanych technologii – w tym od Google i jego aplikacji. To spowodowało, że firma została zmuszona w ubiegłym roku do sprzedania swojej budżetowej marki Honor chińskiemu, całkowicie niezależnemu od niej, konsorcjum Shenzhen Zhixin New Information Technology. Teraz nowy szef Honora w wywiadzie dla South China Morning Post mówi o planowanych działaniach firmy w najbliższej przyszłości.

Po pierwsze, z rozmowy dowiadujemy się, że w ubiegłym tygodniu Honor odbudował już relacje biznesowe miedzy innymi z takimi firmami jak Qualcomm, Intel, MediaTek i AMD.

Nie ma jeszcze stałej umowy o współpracy z Google, ale George Zhao twierdzi, że stosowne rozmowy się toczą i wkrótce i tutaj uda się odbudować relacje z przeszłości.

To wszystko pozwoli marce Honor wrócić na zachodnie rynki – w tym do Europy, gdzie sprzedaż telefonów bez amerykańskich aplikacji Google jest trudna.

Honor zamierza też wrócić na te rynki, mając w ofercie zaawansowane flagowe modele, zdolne do konkurowania – jak mówi szef koncernu – zarówno z iPhone’ami Apple’a, jak i flagowymi konstrukcjami Huawei. Mówiąc to, zapewne miał na myśli smartfon Honor V40, efektowny smartfon z imponującym zakrzywionym wyświetlaczem AMOLED o przekątnej 6,72 cala. Wszedł on na chiński rynek w drugiej połowie stycznia, ale tam – co oczywiste – bez usług Google. Jeżeli pojawi się poza Chinami z pakietem aplikacji Google, będzie to bardzo interesująca propozycja.

Foto: Honor.

Czytaj więcej: W smartfonach Huawei znowu pojawią się aplikacje Google? Ludzie Bidena przyjrzą się sprawie raz jeszcze.
Czytaj więcej: Xiaomi ma pomysł na odświeżenie flagowego Mi 10. To coś jak wymiana silnika w samochodzie.

Podziel się artykułem