Małe miejskie dostawczaki budowane na bazie samochodów segmentu A i B są dość częstą częścią naszego miejskiego krajobrazu. One też za jakiś czas będą elektryczne i Kia e-Soul Cargo jest tego pierwszym dowodem.
Kia e-Soul Cargo to w praktyce niewielka przeróbka oferowanej również w Polsce zwykłej osobowej wersji Kia e-Soul. Na razie oferowana jest wyłącznie na rynku holenderskim.
Wersja towarowa różni się od zwyklej brakiem tylnych siedzeń na miejscu których pojawiła się metalowa płaska podłoga z dodatkowymi zaczepami na ładunek i metalową kratką oddzielającą kierowcę i pasażera od części z towarami.
Kia e-Soul oferowana jest na bazie mocniejszej wersji samochodu, a więc z silnikiem o mocy 204 KM i z większą baterią64 kWh, co daje zasięg na jednym naładowaniu do 452 km.
Do tego mamy bardzo bogate wyposażenie dodatkowe w postaci np. aktywnego tempomatu z systemem autonomicznej jazdy w korku, automatycznej klimatyzacji i systemu audio zbudowanego we współpracy z firmą Harman Kardon. Tak więc warunki pracy w tym małym dostawczaku są naprawdę komfortowe.
Cena im odpowiada. W Holandii Kia e-Soul kosztuje nieco ponad 39 tys. euro, czyli ponad 170 ty. zł. Sporo.
Można jednak kupić tańszą osobową wersję Kia e-Soul ze słabszym silnikiem 136 KM i mniejszą baterią 39,2 kWh (276 km zasięgu na jednym naładowaniu), która w Polsce kosztuje od 139 tys. zł i dokupić do niej pakiet Cargo za 2680 euro. Kia twierdzi, że pozwala on również dość szybko samodzielnie przerobić samochód z powrotem na osobowy z dostawczaka.
Foto: Kia.
Czytaj więcej: Tesla obniża ceny samochodów, ale dalej nie chce wydawać pieniędzy na reklamę.
Czytaj więcej: Francuzi podnoszą dopłaty do elektryków. Najbogatsi nie skorzystają.