Huawei pokazał światu trzy topowe smartfony. Są super, dwa z nich do tego można już zamówić w Polsce. Ale co z tego, skoro nie mają aplikacji Google.
Nowe flagowe Huawei – P40, P40 Pro i P40 Pro+ – to od strony sprzętowej najwyższa dostępna dzisiaj półka. O szczegółach za chwile, tutaj powiedzmy tylko, że najbardziej zaawansowany z nich P40 Pro + ma dwa optyczne peryskopowe teleobiektywy 3x i 10x – to pierwsze tego rodzaju rozwiązanie na świecie. Ale co z tego, skoro korzystają z podstawowej bezpłatnej wersji Androida, w której nie znajdziemy często wykorzystywanych aplikacji Google. Wszystko przez sankcje nałożone przez Donalda Trumpa na chiński koncern.
To znacznie utrudnia korzystanie z nowych supertelefonów – trudno mówić dzisiaj w Polsce o komfortowym sprzęcie, który nie uruchamia Map Google, nie pozwala na płatności za pomocą Google Pay i nie ma np. Spotify i aplikacji polskich banków.
Nie ma też asystenta głosowego, którego bardzo cenią choćby kierowcy korzystający z Android Auto.
Huawei próbuje te wszystkie programy zastąpić własnymi, ale nie oszukujmy się. Wielu brakuje i ponadto nie są to często narzędzia na poziomie Google i tutaj nie ma się co dziwić – Amerykanie rozwijali je i dopracowywali od lat.
Rodzina P40 – wyjątkowe aparaty
Gdyby ktoś jednak próbował żyć bez Google, to Huawei w swoich nowych flagowcach proponuje mu rozwiązania mocno konkurencyjne wobec innych najlepszych na rynku.
Widać to doskonale choćby w jakości zainstalowanych aparatów w nowych smartfonach – powstały we współpracy z firmą Leica. We wszystkich główny obiektyw tylnego aparatu ma jasność f/1.9, funkcję optycznej stabilizacji obrazu i korzysta z matrycy 50 Mpix o rozmiarach aż 1×1,28 cala. Przez to świetnie działa ona w warunkach bardzo słabego oświetlenia.
W Huawei P40 główny obiektyw wspomaga ultraszerokie szkło f/2.2, 16 Mpix i peryskopowy teleobiektyw f/2.4, 8 Mpix z trzykrotnym zbliżeniem.
W modelu P40 Pro dodatkowe szkła mają wyższą rozdzielczość – odpowiednio 40 Mpix i 12 Mpix, a teleobiektyw zoom powiększony do 5x. Pojawia się też tutaj obiektyw ToF do oceny głębokości rejestrowanego obrazu.
W Huawei P40 Pro+ mamy już technologiczny majstersztyk. Główny obiektyw i szerokokątny są takie same jak w P40 Pro. Dodatkowo pojawiają dwa teleobiektywy z matrycami 8 Mpix każdy – jeden przybliża obraz trzykrotnie, drugi dziesięciokrotnie. Jest też oczywiście ToF.
W sumie taki układ ma pozwalać na tworzenie zdjęć ze zbliżeniem nawet stukrotnym… , a więc robić to, co potrafi też Samsung Galaxy S20 Ultra. Który lepiej, jeszcze nie wiemy.
We wszystkich P40 ten sam procesor
Każdy z nowych P40 napędzany jest najbardziej wydajnym procesorem Huawei Kirin 990 5G. Zwykle będą miały 8 GB RAM, choć w P40 Pro+ będzie też wersja z 12 GB RAM.
Do tego 128 GB pamięci na dane w P40 i 128, 256 lub 512 GB na dane w modelach P40 Pro i P40 Pro+.
W P40 zainstalowano wyświetlacz 6,1 cala OLED (2340×1080) z typową częstotliwością odświeżania 60 Hz. W P40 Pro i P40 Pro+ ekran OLED jest większy – 6,58 cala (2640 x 1200) i odświeżany z częstotliwością 90 Hz.
We wszystkich ekranach zaszyty jest czytnik linii papilarnych. Wszystkie P40 mają też system rozpoznawania twarzy użytkownika oparty o kamerę podczerwieni.
Dwa wyższe modele spełniają normę IP68 wodoodporności a P40 normę IP53. W praktyce oznacza to, że dwa droższe przeżyją bez problemu krótką kąpiel, a P40 lekki deszczyk.
W modelach P40 Pro i P40 Pro+ baterie mają pojemność 4200 mAh. Naładujemy je szybką ładowarką 40W przez port USB-C lub bezprzewodowo z mocą około 30 W. Oba smartfony mają też funkcję ładowania zwrotnego – doładujemy z nich bezprzewodowe słuchawki.
W P40 bateria jest nieco mniejsza – 3800 mAh – i nie ma tutaj funkcji bardzo szybkiego i bezprzewodowego ładowania.
Cena Huawei P40, P40 Pro, P40 Pro+
Telefony Huawei P40 Pro i P40 można zamówić już w przedsprzedaży. Do 13 kwietnia jest ona związana z dodatkową promocją – do zakupionego smartfonu za złotówkę dodawany jest zegarek Huawei Watch GT 2.
Za P40 Pro trzeba w jej ramach zapłacić 4,3 tys. zł, a za P40 3 tys. zł. Tanio to nie jest. I pamiętajmy, że kupujemy telefony bez Google.
Model P40 Pro nie jest jeszcze sprzedawany w Polsce. Będzie w czerwcu i wtedy dopiero poznamy jego cenę.
Foto: Huawei.
Czytaj więcej: Huawei MatePad Pro – supertablet bez Google, który ma podbić świat.
Czytaj więcej: Korzystasz aktywnie z Android Auto lub Apple CarPlay? To trochę tak jakbyś jeździł po pijaku.