Zespół amerykańskich badawczy twierdzi, że spalenie drewna w elektrowniach i elektrociepłowniach może mieć korzystny wpływ na nasz klimat – spadnie, a nie zmniejszy się ilość dwutlenku węgla w atmosferze.
Do tej pory znakomita większość badaczy klimatu sceptycznie podchodziła do wykorzystania biomasy – w tym drewna z lasów – w energetyce i ciepłownictwie. Spalanie drewna z jednej strony – ich zdaniem – jest mniej szkodliwe od spalania węgla, emituje mniej szkodliwych zanieczyszczeń. Ale z drugiej strony, wytwarza duże ilości CO2.
Ponadto, jak uważali, istnieje groźba, że promowanie biomasy w energetyce, spowoduje szybsze wycinanie istniejących lasów – a to już klasyczna krótkowzroczna i rabunkowa polityka prowadzącą do globalnego samobójstwa.
Zdaniem grupy badaczy związanych z amerykańskimi uniwersytetami Maine i Ohio wcale tak nie musi być.
Ich zdaniem, o czym napisali w artykule dla magazynu naukowego Science Advances, dużo szersze wykorzystanie biomasy w celach energetycznych niż teraz, może doprowadzić zarówno do zwiększenia aktualnej powierzchni lasów, jak i zmniejszenia ilości CO2 w atmosferze.
Dlaczego? Kluczem w odpowiedzi na to pytanie jest cena drewna pozyskiwanego przez elektrownię. Jeżeli ta rośnie, co jest związane z rosnącym popytem na ten surowiec, zmienia się polityka firm pozyskujących drewno. Nie tylko wycinają więcej drzew, dużo intensywniej zaczynają sadzić nowe. Autorzy nazywają to nową lepszą polityką leśną.
W praktyce wygląda ona np. tak, że wg wyliczeń uczonych, pozyskanie 100 mln metrów sześciennych drewna, równocześnie oznacza zasadzenie drzewek na obszarze 5,6 mln hektarów.
Nadciąga bardziej zielony świat?
W 2100 roku zatem – jak szacują autorzy opracowania – świat będzie dużo bardziej zalesiony niż teraz. Ten proces zresztą już się zaczyna. Lasy przeznaczone na biomasę będą przy tym absorbowały więcej CO2, niż będzie wytwarzane przez ich wycinanie i spalanie w celach energetycznych.
W tym wszystkim jest rola dla aktywnej polityki państw. Mają pilnować, by ktoś nie wpadł na pomysł wycinania lasów pierwotnych – to nie z nich ma być pozyskiwana biomasa. I mają też tworzyć takie systemy opodatkowania, które nie zniechęcają do wytwarzania energii i ciepła właśnie ze spalania drewna.
Przy tym wszystkim jeszcze jedna uwaga. Mówimy tutaj o spalaniu drewna w nowoczesnych elektrowniach i elektrociepłowniach, gdzie na kominach są filtry przechwytujące popioły i szkodliwe związki.
Spalanie drewna w kominkach w miastach to morderstwo dla naszych płuc – znacząco wpływa na smog i niewiele się różni od opalania domów węglem.
Czytaj więcej: Dobre wieści dla świata. Spadła produkcja prądu z węgla.
Czytaj więcej: Akumulatory cynkowe, czyli świat ma już pomysł, jak tanio budować magazyny energii.