Wawel cierpi przez Biedronkę i drogie surowce do produkcji słodyczy

W poniedziałek po sesji giełdowej Wawel, znany producent słodyczy, opublikował raport półroczny. Nie spodobał się inwestorom. Po południu we wtorek akcje spółki z Krakowa taniały o blisko 6 proc.

W pierwszym półroczu przychody Wawelu spadły o ponad 20 mln zł w porównaniu z wynikami sprzed roku do 267,15 mln zł. Na czysto spółka zarobiła od początku roku do końca czerwca 34,88 mln zł, a więc niemal tyle samo, ile pierwszym półroczu ubiegłego roku – 34,16 mln zł. Na pierwszy rzut oka nie są to wyniki rewelacyjne – widać, że firma przestała się rozwijać – ale z drugiej strony daleko też do jakikolwiek dramatu.

Kiedy bliżej przyjrzymy się liczbom przedstawionym w najnowszym raporcie producenta słodyczy, zobaczymy kilka innych niepokojących sygnałów. Po pierwsze, z raportu półrocznego wynika, że jego zysk operacyjny w drugim kwartale tego roku jest aż o niemal 30 proc. mniejszy niż w analogicznym okresie ubiegłego roku. Wyniósł 5,5 mln zł, w porównaniu do 7,9 mln w niezbyt odległej przeszłości.

Firma poza tym raportuje, że w czerwcu sprzedała za 4,63 mln zł posiadane akcje austriackiego producenta słodyczy – spółki Josef Manner. I taka kwota podwyższyła zysk spółki w drugim kwartale i całym pierwszym półroczu. Bez tego jednorazowego finansowego zastrzyku zysk byłby wyraźnie słabszy.

Widać więc, że Wawel odczuwa zmniejszenie sprzedaży swoich słodyczy w sieci Biedronki, do czego doszło, po tym, jak Portugalczycy podpisali – po trudnych negocjacjach – nową umowę z producentem słodyczy z Krakowa. O ostrych sporach pomiędzy Biedronką (dokładniej jej właścicielem Jeronimo Martins) a Wawelem było dość głośno kilka miesięcy temu.

Niepewna przyszłość

Inwestorom na giełdzie z pewnością nie spodobały się również opublikowane w najnowszym raporcie dodatkowe ostrzeżenia.

Wawel informuje, że możliwy jest spadek sprzedaży również w drugim półroczu. – W chwili obecnej nadal trudno jest precyzyjnie ocenić skalę zmniejszenia sprzedaży w całym 2017 r. Współpraca z kluczowym partnerem handlowym jest kontynuowana w ograniczonym zakresie – czytamy w raporcie.

Narzeka również na wzrost cen podstawowych surowców do produkcji – te, między innymi masło i oleje roślinne (w tym palmowy), mogą jeszcze podrożeć w najbliższej przyszłości.

Niepewne są też losy ukraińskiej spółce Lasoszczi, w której Wawel ma 48,5 proc. udziałów. Przez niestabilną sytuację polityczną i ekonomiczną za naszą wschodnią granicą, zarząd krakowskiej spółki nie wyklucza tutaj dokonania w przyszłości bolesnych odpisów.

Podziel się artykułem