Sony znowu na fali. W tym roku zysk będzie rekordowy. Ale nie przez telewizory i konsole

Zarząd Sony spodziewa się, że w tym roku spółka wypracuje najwyższy zysk w historii. Produkowane przez nią matryce światłoczułe są montowane w niemal co drugiej komórce na świecie.

Zysk operacyjny Sony w tym roku sięgnie aż 630 mld jenów (około 5,6 mld dol.), będzie więc ponad dwukrotnie większy od wypracowanego w ubiegłym roku i najwyższy w historii japońskiej spółki. Tak potężny wzrost zysków jest efektem fantastycznej sprzedaży matryc światłoczułych przez dział Sony zajmujący się ich produkcją.

Matryce wytwarzane przez Japończyków trafiają do niemal co drugiego smartfonu produkowanego na świecie. By osiągnąć taki wynik, zarząd japońskiej spółki musiał wiele zmienić w jej strategii.

Po pierwsze, Sony przez lata produkowało głównie podzespoły elektroniczne, w tym układy scalone i matryce, głównie z myślą ich wykorzystania we własnych produktach. Z tego zrezygnowano. Sony doszło do wniosku, że więcej można zarobić, jeżeli jej części elektroniczne zostaną sprzedane również konkurencji. Za tym poszły pewne zmiany w organizacji i kulturze całej korporacji – dział czipów zyskał samodzielność, o jakiej w przeszłości nikt w Sony nie mógł nawet pomyśleć.

Chcesz psa? Kup robota. Ponoć też można go pokochać

Po drugie, Japończycy wyciągnęli wnioski z tego, co stało się w minionych latach na rynku układów scalonych. Pod koniec ubiegłego wieku i z początkiem tego silna pozycję w obszarze podstawowych elektronicznych kości miały firmy z Japonii – Hitachi, NEC i Fujitsu. Utraciły ją na rzecz coraz silniejszej konkurencji z Korei Południowej – głównie Samsunga. Sony nie chciało boksować się z graczami, którzy byli już bardzo silni i doświadczeni. Postanowiło znaleźć bardziej spokojną niszę i dojść w niej do perfekcji. Tą niszą stała się właśnie produkcja matryc światłoczułych.

I po trzecie, Sony pomógł ogromny rozwój mediów społecznościowych na świecie i związanej z tym kultury obrazka, dokładniej zdjęcia. Do robienia fotek i dzielenia się z innymi najlepiej nadają się smartfony – muszą więc być wyposażone w jak najlepszej jakości aparaty fotograficzne, a ich kluczowym elementem jest właśnie matryca światłoczuła.

Japońska korporacja ma już pomysł na przyszłość, który sugeruje kolejne olbrzymie przychody. Chce rozwijać produkcję sensorów obrazu, które będą wykorzystywane w robotyce, w tym w systemach autonomicznej jazdy.

Sony wróciło więc do stołu, gdzie gra toczy się o najwyższe stawki, choć nie zajmuje się już produkcją tego co dawniej.

Czytaj więcej: Szaleństwo w Lizbonie. Nawet Madonna nie kupiła tam domu.
Czytaj więcej: Kosmosu na pewno nie podbijemy. Planowany budżet naszej agencji kosmicznej jest bardzo mały.

Podziel się artykułem