Mercedes-Benz uruchamia dobrowolny program zwolnień. Kto się na niego załamie, może mówić o naprawdę sporym szczęściu.
Wyobraź sobie taką sytuację. Masz 45 lat i od studiów przez 20 lat pracujesz w Mercedesie, gdzieś w Niemczech. Zarabiasz tam teraz 7,5 tys. euro brutto i właśnie firma chce Cię zwolnić. Jak zrobisz to dobrowolnie, dostaniesz odprawę wysokości – UWAGA – około 300 tys. euro. To równowartość Twoich trzyletnich zarobków. Brzmi pięknie.
Może być jeszcze lepiej. Jeżeli pracujesz w tym samym Mercedesie od 30 lat i masz tam pensję wysokości 9 tys. brutto, to wtedy za dobrowolne odejście firma zaproponuje nawet pół miliona euro. No, po prostu finansowy raj.
To nie marzenia – to rzeczywistość. Powyższe przykłady przedstawił niemiecki dziennik Handelsblatt, pisząc o uruchamianym właśnie w Mercedesie programie dobrowolnych odejść „Next Level Performance” (NLP).
Zacznie się w kwietniu i potrwa do marca przyszłego roku. Może zostać zaproponowany nawet 30 tys. pracowników spośród ponad 170 tys., których teraz ma firma. Na początek z NLP będą mogli skorzystać „białe kołnierzyki” spoza produkcji. Ale oczywiście nie wszyscy. To Mercedes będzie podejmować decyzje, które stanowiska zlikwidować i tylko tym, którzy na nich pracują zaproponuje lukratywne odejście.
Na wszystkich zwolnieniach niemiecka firma chce zaoszczędzić 5 mld euro do 2027 roku. To część prowadzonych już od pewnego czasu działań naprawczych.