Skoda jeszcze w tym roku chce wprowadzić na rynek dużego rodzinnego elektrycznego SUV-a.
Skoda miała świetny rok. Czwarta już najlepiej sprzedająca się marka w Europie zanotowała najwyższe w historii wyniki finansowe. Sprzedała na całym świecie ponad 926 tys. samochodów. W tym było sporo elektryków. W ubiegłym roku Skoda Enyaq była np. trzecim najlepiej sprzedającym się samochodem elektrycznym na Starym Kontynencie. Sprzedano go 79,5 tys. egzemplarzy.
Wiele wskazuje na to, że powyższe wyniki zostaną w tym roku pobite. Czeska marka spokojnie powinna przekroczyć liczbę miliona sprzedanych samochodów, w czym duży udział będą miały pojazdy elektryczne. Skoda bowiem intensyfikuje ich rozwój i sprzedaż wraz z tym, jak rośnie na nie popyt. Ten przypomnijmy w pierwszych dwóch miesiącach tego roku powiększył się na całym świecie o około 30 proc.
W tym świetle nie dziwi, że np. Skoda do początków marca otrzymała już ponad 35 tys. zamówień na produkowanego dopiero od początku roku kompaktowego SUV-a – Skoda Elroq.
Za chwilę – dokładnie jeszcze w tym roku – oferta Czechów w obszarze samochodów elektrycznych zostanie rozbudowana o jeszcze jeden model. Producent z Mlada Boleslav pokazał pierwsze zdjęcia dużego elektrycznego SUV-a z siedmioma miejscami.
Auto będzie miało około 4,9 m długości, a więc będzie znacznie większe od pięciomiejscowego Enyaqa. Powstanie na sprawdzonej już platformie Volkswagena MEB.
Nie jest może ona najnowsza, ale pozwala na stosowanie konfiguracji z jednym lub dwoma silnikami. Przez to można oferować różne opcje układów napędowych i utrzymać konkurencyjną cenę w wypadku modelu podstawowego.
Nowa duża Skoda na pierwszych, celowo niewiele mówiących zdjęciach, przypomina powiększonego Epiqa. To mały miejski SUV, oczywiście też elektryczny, który w przyszłym roku ma wejść do oferty. Na fotkach widzimy więc nowoczesny, solidny, bardzo obszerny i praktyczny samochód – taki w stylu każdej dużej Skody.
Na więcej szczegółów, zdjęć i informacje o cenach musimy jeszcze trochę poczekać.