Lu Weibing, jeden z dyrektorów Xiaomi, po raz pierwszy podał datę, kiedy samochody jego firmy wjadą na zagraniczne rynki – w tym do Europy.
W tym tygodniu, w trakcie gdy w Barcelonie odbywały sią targi sprzętu mobinego MWC 2025, jeden z najważniejszych dyrektorów Xiaomi udzielił wywiadu chińskim mediom. Poruszono w nim również wątek elektrycznego sportowo-turystycznego sedana SU7.
Lu Weibing powiedział wyraźnie, że najpóźniej w 2027 roku rozpocznie się jego sprzedaż i innych elektryków firmy na rynkach zagranicznych.
Dlatego też, po zakończeniu targów MWC 2025, co stało się w czwartek, Weibing nie wrócił do Chin. Rozpoczął za to podróż po Europie w celu wyboru i przygotowania lokalnych oddziałów Xiaomi do sprzedaży samochodów. Chce też osobiście sprawdzić, jak wygląda sprzedaż innych chińskich samochodów w Europie.
Skąd ta pewna ostrożność w motoekspansji na zagraniczne rynki ze strony Xiaomi? Lu Weibing tłumaczy to strategią koncernu. Zarząd Xiaomi uważa, że sukces na rynkach zagranicznych będzie osiągnąć łatwiej, jeżeli firma najpierw stanie się już dużym i solidnym dostawcą na swoim macierzystym chińskim rynku. On jest dla Xiaomi najważniejszy.
Teraz chiński koncern nie musi się już obawiać o to, jak przyjmowane są jego samochody w Chinach. SU7 sprzedaje się jak ciepłe bułeczki. Według najnowszych danych sprzed kilku dni w ciągu 11 miesięcy od jego debiutu, sprzedano 180 tys. tych samochodów. Na niemal drugie tyle są złożone i niezrealizowane jeszcze zamówienia. Ktoś kto dzisiaj chciałbym kupić w Chinach SU7, musi na jego dostawę poczekać nawet ponad 8 miesięcy.
Przy takim popycie Xiaomi nie musi się za bardzo spieszyć z debiutem w Europie.
Foto: Xiaomi.