Firefly Aerospace została pierwszą w historii prywatną firmą, która wylądowała statkiem kosmicznym na Księżycu.
Lądownik Blue Ghost wystartował z Ziemi 15 stycznia. W niedzielę o 2:34 czasu środkowoamerykańskiego pojazd bezpiecznie i miękko osiadł na Księżycu. Wysłał już nawet stamtąd pierwsze selfie.
Manewr lądowania nie był łatwy. Statek Blue Ghost wylądował w odległości 100 metrów od wcześniej wyznaczonego celu. Stało się to po wykonaniu dwóch manewrów mających na celu znalezienie płaskiego i bezpiecznego miejsca do lądowania.
Po zakończeniu manewrów operatorzy Firefly wykonali kilka zdjęć statku i jego otoczenia, a także rozstawili antenę do komunikacji z Ziemią.
Blue Ghost zabrał ze sobą 10 ładunków od NASA. Przez kolejne 14 dni będą one wykorzystywane do takich zadań, jak wiercenie podpowierzchniowe, pobieranie próbek gruntu, obrazowanie rentgenowskie i eksperymenty z ograniczaniem pyłu.
14 marca Firefly chciałby zarejestrować całkowite zaćmienie Księżyca przez Ziemię. Dwa dni później Blue Ghost ma uwiecznić zachód słońca na Srebrnym Globie, aby zebrać „dane na temat tego, jak pył księżycowy unosi się pod wpływem Słońca i tworzy blask horyzontu księżycowego, udokumentowany po raz pierwszy przez Eugene’a Cernana w trakcie misji Apollo 17”.
Blue Ghost firmy Firefly Aerospace ma działać przez 14 dni. Potem w miejscu gdzie wylądował rozpocznie się noc księżycowa i lądownik zamarznie. Firefly ma nadzieję, że będzie działał chociaż przez pięć godzin po zachodzie słońca.
Ale i tak nawet po tym, jak już przestanie wysyłać jakiekolwiek sygnały, będzie dalej użyteczny. Lądownik zabrał na Księżyc również specjalny retroreflektor. Odbija on światło strumienia lasera wystrzelonego z Ziemi, co służy do przeprowadzania szeregu pomiarów związanych z ruchem Ziemii i Księżyca.
Foto: Firefly Aerospace.