Zakończył się fiaskiem dziewiąty lot testowy wielkiej rakiety firmy SpaceX. Tym razem przez wyciek paliwa.
We wtorek wieczorem czasu lokalnego Starship, wielka rakieta rozwijana przez firmę SpaceX, która docelowo ma zawieźć człowiek na Księżyc i Marsa, wystartowała z bazy testowej firmy w Teksasie. Było to jej 9 wystrzelenie i niestety trzecie z kolei, które się nie udało.
Tym razem głównym celem testu było uniknięcie problemów z silnikiem podczas dwóch poprzednich lotów testowych w styczniu i marcu, które kończyły się utratą górnego stopnia rakiety podczas jeh wznoszenia. Wszyscy więc patrzyli z niepokojem na pracę sześciu silników Raptor podczas ich pracy trwającej prawie sześć i pół minuty.
Z silnikami wydaje się, że tym razem wszystko było OK. Pracowały poprawie i umieściły pojazd na zaplanowanej trajektorii suborbitalnej. Jednak chwilę później pojawiły się inne problemy. Dokładnie wyciek paliwa wewnątrz Starshipa. Spowodował, że inżynierowie utracili kontrolę nad rakietą.
– Jesteśmy w lekkim korkociągu. Wybuchł wyciek w niektórych systemach zbiorników paliwa wewnątrz Starshipa. W tym momencie zasadniczo straciliśmy kontrolę nad jego położeniem – powiedział Dan Huot, gospodarz transmisji na żywo ze startu rakiety.
SpaceX uruchomiło procedurę awaryjną, co oznaczało wypuszczenie pozostałego paliwa z pojazdu przed jego powrotnym wejściem w atmosferę. Na nagraniu wideo z transmisji można było jeszcze zobaczyć, że Starship zaczyna wracać na Ziemię. Chwilę później komunikacja z nim została zerwana. Resztki statku spadły do Oceanu Indyjskiego.
9 lot Starship. Co się stało ze satelitami?
Plan tej misji obejmował również otwarcie drzwi ładowni Starshipa i uwolnienie ośmiu symulowanych satelitów Starlink nowej generacji. Miały poruszać się po trajektoriach suborbitalnych i ponownie wejść w atmosferę niezależnie od statku kosmicznego. Jednak drzwi ładunku nie otworzyły się całkowicie i uwolnienie satelitów zostało anulowane.
– Wycieki spowodowały utratę ciśnienia w głównym zbiorniku podczas fazy lądowania i wejścia w atmosferę. Dużo dobrych danych do przejrzenia – napisał Elon Musk, dyrektor generalny SpaceX, w mediach społecznościowych po utracie pojazdu.
Dodał też, że kolejne trzy testy Starshipa będą odbywały się częściej – jeden co 3-4 tygodnie.
Trzeci lot wielkiej rakiety z rzędu zakończony jej niekontrolowaną utratą oraz dodatkowo fiasko umieszczenia na orbicie testowych satelitów, może niepokoić. Ale z pewnością nie jest katastrofą. Jeszcze. Przemysł kosmiczny to ekstremalnie trudny biznes. Zobaczymy co będzie działo się dalej…
Stawka jest duża. Kolejne porażki mogą spowolnić amerykańskie plany lotu na Księżyc i Marsa. I to w czasie, gdy Chińczycy intensyfikują tutaj swoje wysiłki.
Foto: SpaceX.