Trump podpisał rozporządzenie wykonawcze, które pozwoli amerykańskim spółkom wydobywać cenne surowce z dna morskiego – w tym na wodach międzynarodowych.
Zacznijmy od tego, że głęboko pod wodą – na dnie mórz i oceanów zalegają cenne surowce. Takie jak nikiel, miedź i oczywiście pierwiastki ziem rzadkich. Inaczej jednak niż na Ziemi, leżą one sobie, mniej lub bardzie zgrupowane, na dnie w postaci grudek wielkości ziemniaka. Oczywistym, więc jest, że kuszą i to bardzo. Zwłaszcza w świecie, w którym Chiny odpowiadają obecnie za ponad 90 proc. światowej produkcji silnych magnesów wytwarzanych z rzadkich pierwiastków i niemal całą rafinację ciężkich metali ziem rzadkich.
Trump w czwartek podpisał więc rozporządzenie wykonawcze, które ma ułatwić i przyspieszyć wydawanie zezwoleń dla firm z branży górnictwa głębinowego (a więc zajmujących się zbieraniem wspomnianych grudek z dna morskiego).
W wizji prezydenta USA będą one mogły wydobywać cenne surowce z dna mórz i oceanów nie tylko na wodach należących do USA, ale również w ramach operacji górniczych na wodach międzynarodowych.
Stany Zjednoczone, jak czytamy w nowym rozporządzeniu Trumpa, chcą „utrzymać pozycję lidera w dziedzinie nauki i technologii głębinowej oraz zasobów mineralnych dna morskiego”. Jego przyjęcie ma na celu przeciwdziałanie rosnącemu wpływowi Chin, które również myślą o rozwoju górnictwa głębinowego.
Ponadto ma „wzmocnić partnerstwo z sojusznikami” i zapewnić amerykańskim firmom odpowiednie warunki do odpowiedzialnych operacji górniczych na dnie mórz i oceanów.
Ekolodzy nie chcą górnictwa głębinowego
Ekolodzy nie wierzą w te „odpowiedzialne operacje”. Uważają, że górnictwo głębinowe może być dewastujące dla środowiska.
– Potępiamy próbę uruchomienia przez tę administrację tego destrukcyjnego przemysłu na pełnym morzu bez uzgodnień pod egidą ONZ— powiedział w piątek Arlo Hemphill z Greenpeace USA.
– To obraza dla multilateralizmu i policzek dla wszystkich krajów i milionów ludzi na całym świecie, którzy sprzeciwiają się tej niebezpiecznej branży — dodał w oświadczeniu.
Foto: Gemini/AI.