Subaru Solterra zostało właśnie odświeżone. Auto wygląda lepiej. Poprawiono też napęd, zasięg i wyposażenie.
Jedyny elektryk Subaru pojawił się w ofercie w 2023 roku. Teraz Solterra przeszła coś więcej niż face lifting i nie jest to zaskoczeniem. Mniej więcej miesiąc temu bowiem Toyota zaprezentowała swój model BZ4X po też wyraźnych zmianach, a obydwa te pojazdy dzielą tę samą platformę e-TNGA.
Tym razem w Subaru Solterra pojawił się symetryczny napęd na wszystkie koła. To wynalazek Subaru, który pozwala bardziej precyzyjnie rozprowadzać moc na przednie i tylne koła. Takie rozwiązanie, zdaniem Japończyków, zapewnia lepszą kontrolę nad samochodem w każdych warunkach drogowych i pogodowych.
Moc dwóch napędzających samochód silników podniesiono w wersji standardowej do 233 KM, a w wersji Solterra XT aż do 338 KM. W tym drugim wypadku dzięki temu rozpędzimy pojazd do setki w mniej niż 5 sekund.
Solterra ma teraz akumulator o pojemności 74,7 kWh, co według amerykańskiej normy EPA pozwala na przejechanie niemal 460 km na jednym ładowaniu. W porównaniu z poprzednimi 365 km jest to wyraźna zmiana na lepsze. Na szybkiej ładowarce o mocy 150 kW uzupełnimy energię w zakresie od 10 do 80 procent w mniej niż 35 minut.
Zmienił się nieco wygląd samochodu. Pojawił się nowy przedni zderzak , reflektory i efektowne podświetlane logo z przodu.
W środku mamy m.in. ulepszony 14-calowy ekran dotykowy systemu informacyjno-rozrywkowego, dwie 15-watowe bezprzewodowe ładowarki do smartfonów i porty ładowania USB-C. W samochodzie działa kilka systemów wspierania kierowcy – w tym adaptacyjny tempomat.
Subaru nie podało jeszcze ceny nowego samochodu. Ale tutaj zaskoczeń nie będzie. To nie jest tania marka i taka też nie jest Solterra. W Polsce poprzedni model wyceniono na 50 tys. euro. Cenę samochodu firma podaje na swojej polskiej stronie w euro jak w latach 90., nie w złotych. Dlaczego? Nie wiemy.
