Luty był kolejnym miesiące fatalnej sprzedaży Tesli w Europie. W Niemczech zmniejszyła się aż o 76 proc.
To co się dzieje ze sprzedażą samochodów amerykańskiego koncernu w Europie to, mówiąc krótko, jakiś kosmos.
Na kluczowych dla firmy europejskich rynkach sprzedaż Tesli zmniejszyła się w styczniu i lutym w porównaniu do danych sprzed roku o 43,5 proc. A na najważniejszym rynku niemieckim runęła w dół z początkiem roku o 70 proc., w tym o 76 proc. w samym lutym.
W praktyce wygląda to np. tak, że w ubiegłym miesiącu zaledwie 1429 Niemców usiadło ze kierownicą nowych Tesli. Rok temu było ich 6038.
Żle jest praktycznie na wszystkich dużych europejskich rynkach motoryzacyjnych. Spadek sprzedaży samochodów Muska w pierwszych dwóch miesiącach roku waha się od 34,1 proc. w Holandii do wspomnianych 70 proc. w Niemczech. Wyjątkiem Wielka Brytania, gdzie sprzedawno z początkiem roku 7,7 proc. więcej Tesli niż rok temu.

Z danych zebranych przez portal Electrek wynika, że na głównych europejskich rynkach Tesla w styczniu sprzedała 6,8 tys. aut, a lutym 12,1 tys. A fabrykę Tesli pod Berlinem zaprojektowano tak, by była w stanie produkować 10 tys. samochodów tygodniowo czyli około 42 tys. miesięcznie. Ten projekt ekonomicznie przestał się więc spinać.
I co w tym wszystkim najważniejsze, potężne spadki sprzedaży Tesli dzieją się w czasie, gdy sprzedaż samochodów elektrycznych rośnie. Tylko w Niemczech np. w lutym powiększyła się o 31 proc.
Foto: Tesla.