Czy Drake naprawdę jest najczęściej słuchanym artystą świata – czy to zasługa botów? Nowy pozew przeciwko Spotify może wstrząsnąć całym rynkiem streamingu.
Amerykański raper RBX, znany z udziału w legendarnych albumach The Chronic Dr. Dre i Doggystyle Snoop Dogga, złożył pozew zbiorowy przeciwko Spotify. Zarzuca platformie, że ta czerpie zyski z fałszywych odtworzeń i w ten sposób okrada tysiące artystów z należnych im tantiem.
W pozwie RBX twierdzi, że Spotify ignoruje miliardy fałszywych streamów miesięcznie, które generowane są przez sieci botów. Dzięki nim rośnie liczba „użytkowników”, a co za tym idzie – przychody z reklam.
Drake – najbardziej „słuchany” artysta dzięki botom?
Według pozwu, konto Drake’a to przykład rzekomej „ślepoty” Spotify na nieuczciwe praktyki. Artysta miał „nominalnie” przekroczyć 120 miliardów odtworzeń na platformie, ale RBX uważa, że aż 37 miliardów z nich mogło być sztucznie napompowanych w latach 2022–2025.
W dokumentach sądowych czytamy, że niektóre konta odtwarzały Drake’a nawet 23 godziny na dobę, a wzorce słuchania jego muzyki różniły się od typowych trendów. Bez spadków po premierach, za to z nagłymi i niewytłumaczalnymi wzrostami zainteresowania po miesiącach czy latach.
„Setki milionów strat dla innych artystów”
Ponieważ Spotify dzieli przychody między artystów proporcjonalnie do liczby odtworzeń, każde fałszywe kliknięcie jednego twórcy zmniejsza dochody pozostałych. Prawnik RBX-a, Mark Pifko z kancelarii Baron & Budd, uważa, że straty mogą sięgać setek milionów dolarów.
– Jeśli ktoś oszukuje system, zawyżając liczbę streamów, odbiera pieniądze wszystkim innym twórcom. Tysiące artystów utrzymują się wyłącznie z muzyki w streamingu – i to oni cierpią najbardziej – podkreśla Pifko.
Spotify: „Nie odnosimy korzyści z fałszywych streamów”
Serwis streamingowy odpiera zarzuty, twierdząc, że aktywnie walczy z nieautentycznymi odtworzeniami, usuwa je i nakłada kary finansowe na dystrybutorów.
– Spotify w żaden sposób nie czerpie zysków z problemu sztucznego streamingu. Inwestujemy ogromne środki w systemy wykrywania oszustw i ochronę wypłat dla artystów – przekazał rzecznik platformy w oświadczeniu dla Rolling Stone.
Podejrzane lokalizacje i streaming z pustyni
W pozwie znalazły się także dane geolokalizacyjne. RBX twierdzi, że w 2024 roku co najmniej 250 tys. odtworzeń utworu „No Face” Drake’a pochodziło z Turcji, ale dzięki użyciu VPN zostały oznaczone jako brytyjskie.
W innych przypadkach setki milionów streamów miały rzekomo pochodzić z regionów bez mieszkańców, a niektóre konta odtwarzały muzykę z miejsc oddalonych o tysiące kilometrów w odstępie kilku sekund – co według prawników jednoznacznie wskazuje na boty.
Czy Spotify celowo przymyka oko?
RBX zarzuca Spotify, że celowo nie blokuje darmowych kont bez weryfikacji kartą płatniczą, by utrzymać wysokie statystyki aktywności. Im więcej streamów, tym więcej można żądać od reklamodawców.
Według pozwu, to motywacja czysto finansowa sprawia, że gigant streamingu ma „zbyt mało skuteczne środki” do walki z botami.
Przemysł muzyczny przygotowuje się do wojny z oszustwami
Co ciekawe, Spotify jest członkiem Music Fights Fraud Alliance (MFFA) – inicjatywy branżowej powołanej w 2023 roku do walki ze streamingowym oszustwem.
Jak jednak przyznał jej dyrektor Michael Lewan, organizacja jest wciąż „we wczesnej fazie rozwoju”. Dopiero buduje struktury współpracy między serwisami muzycznymi i dystrybutorami.
Wnioski: przełomowy proces dla muzyki cyfrowej
Pozew RBX-a może okazać się największym procesem w historii streamingu muzycznego. Jeśli sąd przyzna rację raperowi, Spotify może być zmuszone do wypłaty odszkodowań dla tysięcy artystów i całkowitej reformy swojego systemu rozliczeń.
A pytanie, które zawisło nad całym rynkiem, brzmi, czy największe gwiazdy rzeczywiście są najczęściej słuchane – czy tylko najlepiej „zbotowane”.