głośnik cotodama saint laurent

Saint Laurent ma dla nas głośnik za 2 tys. euro. Wygląda jak odłożona płyta winylowa i wyświetla teksty piosenek

Na rynku drogiej elektroniki sygnowanej znaną marką pojawiają się czasem niebanalne nowości. Taki jest bezprzewodowy głośnik Lyric Speaker Canvas stworzony przez japońską firmę Cotodama i sygnowany w ostatniej wersji marką Saint Laurent, ekskluzywnego domu mody.

Głośnik wygląda jak odłożona na półkę płyty winylowa, albo może nawet dwie, i ustawiona stroną tytułową do nas. Jest nawet podobnych wymiarów.

Lyric Speaker Canvas składa się z dwóch części. Pierwszą z nich jest monitor o przekątnej niecałych 19 cali. Drugą – za nim – właściwy głośnik.

Istotną cechą tej konstrukcji marek Cotodama i Saint Laurent jest fakt, że w trakcie odtwarzania piosenek, głośnik wyświetla śpiewany aktualnie tekst – w formie dynamicznej animacji. Teksty odtwarzanych utworów są oczywiście pobierane z internetu.

https://www.youtube.com/watch?time_continue=8&v=C7Y0c3XIJGo

Jeżeli głośnik ich nie może ich znaleźć lub muzyka jest bez tekstu, wtedy na ekranie wyświetlane są abstrakcyjne komputerowe animacje.

W sumie śliczny gadżet za duże pieniądze – za głośnik Cotodama i Saint Laurent trzeba zapłacić 1995 dolarów. I co gorsza, by go kupić, musimy wybrać się do sklepu Saint Laurent Rive Droite albo w Paryżu, albo w Los Angeles.

Foto: Cotodama/ Saint Laurent.

Czytaj więcej: 60 mln piosenek na trzy miesiące za 99 groszy. Tidal ma dobry pomysł na wakacje.
Czytaj więcej: Xiaomi Mi A3 – nowy telefon Chińczyków za chwilę pojawi się w Polsce. Ma świetny aparat i nie jest drogi.

Podziel się artykułem

Portal Technologiczny

Wykorzystujemy ciasteczka do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie.

Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług.

Informacja o tym, w jaki sposób Google przetwarza dane, znajdują się tutaj.