Ziemia przetrwa, ale co z Księżycem? NASA podwoiła szansę na uderzenie obiektu YR4 w naszego naturalnego satelitę.
O wykrytej pod koniec ubiegłego roku przez automatyczny teleskop asteroidzie YR4 informowały przez kilka tygodni niemal wszystkiem media. Pisaliśmy i my. Nie ma się co dziwić. Istniało ryzyko, że w 2032 roku obiekt wielkości sporego bloku mieszkalnego uderzy w Ziemię. Gdyby do tego doszło asteroida mogłaby zmieść z jej powierzchnii duże miasto lub wywołać potężną regionalną falę tsunami.
Na szczęście wraz z kolejnymi wyliczeniami naukowców spadało prawdopodobieństwo, że YR4 uderzy w Ziemię. Wynosi ono obecnie 0,004 procent, więc naprawdę możemy spać spokojnie.
Gorzej z Księżycem. NASA podwoiła właśnie szanse na uderzenie asteroidy w nasz Księżyc – do niemal jednej szansy na 25.
– „Eksperci z Centrum Badań Obiektów Bliskich Ziemi w Jet Propulsion Laboratory zaktualizowali prawdopodobieństwo uderzenia asteroidy 2024 YR4 w Księżyc 22 grudnia 2032 r. z 1,7 procent (dane z końca lutego) do 3,8 procent – poinformowało NASA w tym tygodniu.
Brzmi groźnie. W praktyce jednak nieszczęścia nie będzie. I to nawet w sytuacji, gdyby wtedy na Księżycu byli już ludzie – w chińskiej lub amerykańskiej bazie.
– Istnieje nadal 96,2 procent szans, że asteroida minie Księżyc. W przypadku niewielkiego prawdopodobieństwa uderzenia asteroidy, nie zmieniłaby ona orbity Księżyca – uspokaja NASA.
Absolutnie galaktycznego pecha musieliby mieć też astronauci przebywający pod koniec 2032 roku na Księżycu, żeby YR4 spadł im na głowę. NASA to też będzie próbowała wyliczyć. Ale dopiero, kiedy asteroida będzie bliżej Księżyca i kiedy faktycznie powstaną na nim bazy z ludźmi.
A co się stanie, jeżeli jednak YR4 uderzy w Srebrny Glob? Według badaczy z amerykańskiej agencji niewiele. Powstanie nieduży krater.
Naprawdę więc teraz nie ma się co bać…. Przynajmniej aż do następnych wyliczeń trajektorii bardzo już znanej asteroidy.
Foto: Grok/AI.