patron go test

Patron GO. Osobisty doradca finansowy w komórce. Czy to ma sens?

Czeski startup stworzył aplikację, która po analizie naszego konta bankowego, zaproponuje nam optymalne produkty finansowe. Sprawdziliśmy, czy to działa.

W marcu pojawiła się polskojęzyczna wersja mobilnej aplikacji Patron GO. To narzędzie, które po analizie naszego konta zaproponuje nam optymalne, zdaniem jej twórców, produkty finansowe i ubezpieczeniowe. W praktyce często tańsze.

Aplikacja Patron GO to kolejny już pomysł dwóch czeskich internetowych przedsiębiorców – Jiříego Patáka i Lukáša Vršecký’ego. Wcześniej stworzyli innowacyjną porównywarkę online produktów finansowych Chytrý Honza i platformę Rondo.cz, która łączy internetowe zakupy z konkursami.

Zanim Patron GO zaistniał w Polsce, był już dostępny w Czechach i na Słowacji. Tam korzysta z aplikacji ponad 350 tys. zarejestrowanych użytkowników.

Jej twórców dostrzegli również eksperci. Czeska firma zostaładoceniona podczas Global Startup Awards 2024 – Top 10 StartUps. Zdobyła też 3 miejsce w kategorii Fintech Roku 2023 w konkursie Mastercard Bank Roku.

W założeniach propozycje oferowane przez Patron GO mają być tańsze od tych, które kupowaliśmy wcześniej. Dodatkowo w aplikację wbudowano mechanizmy grywalizacji, które dodatkowo pozwalają zarobić drobne kwoty. 

Otrzymujemy je np. za ogólne odpowiedzi na pytania dotyczące naszych finansów, sięgnięcie po konkretną ofertę w aplikacji, albo nawet tylko jej sprawdzenie. Możemy też zdobyć dodatkowe środki, polecając aplikację naszym znajomym. 

Przez kilkanaście dni korzystaliśmy z aplikacji. I po tym teście uważamy – w największym skrócie – że to przemyślany i przydatny pomysł.

Choć z pewnością na obecnym etapie rozwoju aplikacji Patron GO, nie może ona być naszym jedynym i podstawowym doradcą w zarządzaniu osobistym budżetem. A teraz szczegóły.

Patron GO. Łatwa instalacja i kluczowe pytanie o nasze konto

Patron GO istnieje zarówno w wersji na iPhony, jak i telefony z Androidem. My zainstalowaliśmy pierwszą z tych wersji.

Instalacja jest prosta i intuicyjna. Można ją przyspieszyć poprzez wyrażenie zgody na pobranie naszych danych osobowych z Facebooka, Google’a lub Apple ID. Potem przechodzimy do etapu, w którym aplikacja prosi nam o możliwość ściągnięcia historii naszego rachunku bankowego – rok wstecz. Wybieramy w tym celu nasz bank z listy – są wszystkie najważniejsze. W tym mBank w naszym teście. I tu pojawia się pierwsze kluczowe pytanie – czy to bezpieczne?

Mówiąc krótko, tak. Wyrażamy zgodę wyłącznie na transfer naszej historii rachunku do aplikacji na podstawie regulacji unijnej dyrektywy PSD2 dotyczącej m.in. tzw. otwartej bankowości. Pozwala ona na pasywny dostęp do historii naszego rachunku bankowego ze strony aplikacji oferowanych przez fintechy – w tym Patron GO. 

Wszystkie transmisje są w tym rozwiązaniu szyfrowane, autoryzujemy je w naszym baku za pomocą jego mobilnej aplikacji i jest to zgoda wyłącznie na odczyt historii transakcji. Bez możliwości ingerencji w  nasze konto. 

Patron GO nie dostanie więc od nas danych do logowania do banku, a informacje, które otrzyma i które potem analizuje nie przyporządkowuje do konkretnej osoby. Rozwiązanie jest więc bezpieczne w takim samym stopniu jak standardowa bankowość internetowa.

Gdyby jednak powyższe nas nie przekonało, możemy korzystać z aplikacji w trybie bez skanowania naszego konta. Wtedy aplikacja działa trochę jak internetowa porównywarka usług finansowych. Wprowadzimy ich nazwę – np. „Ubezpieczenie nieruchomości” i w odpowiedzi dostajemy propozycję, z której możemy skorzystać.

W tych uwagach o skanowaniu naszego konta bankowego przez aplikację jeszcze jedno jest ważne. Patron GO może przeanalizować nasze transakcje na więcej niż jednym rachunku. W takiej sytuacji być może znajdzie dla nas więcej korzystnych ofert.

Co robi Patron GO po analizie naszych transakcji?

Twórcy aplikacji twierdzą, że analiza naszych transakcji na rachunku lub rachunkach bankowych jest dwuetapowa. Najpierw system sprawdza nasze wydatki na produkty i usługi i porównuje je z propozycjami, które może nam zaproponować. Jeżeli nie jest pewny, że dana propozycja jest dla nasz korzystniejsza, uruchomi się drugi etap analizy. W nim nasze transakcje są porównywane z  transakcjami innych użytkowników znajdujących się w podobnej sytuacji finansowej. Przez to mamy otrzymać dokładniejsze i bardziej spersonalizowane rekomendacje.

Wszystko to robią algorytmy sztucznej inteligencji w sekundy. Po raz pierwszy po „podłączeniu” konta do aplikacji, potem cyklicznie. Możemy też sami wymusić kolejną aktualizację – jest odpowiednia opcja w aplikacji.

Jakie są konsekwencje analizy naszych transakcji przez aplikację Patron GO? Z pewnością zależą od tego, co działo się lub dzieje na naszym rachunku bankowym. 

Patron GO, zdaniem jego twórców, średnio wykrywa 5 produktów finansowych, za które użytkownicy przepłacają. W trakcie naszego blisko dwutygodniowego testu aplikacja zaproponowała nam nawet więcej usług finansowo-ubezpieczeniowych, bo 7. 

Z pewnością były interesujące, ale nie jest tak, że wszystkie były bezwględnie lepsze od tego, co wcześniej zostało zakupione z wykorzystanie naszego rachunku. Przykład. Aplikacja doszła do wniosku, że mamy jakieś oszczędności. Zaproponowała więc nam założenie rachunku oszczędnościowego w Santander Banku. Możliwe, że jest lepiej oprocentowany od rozwiązania, z którego wcześnie korzystaliśmy, ale wiązało się to z pewną utratą wygody korzystania z aktualnego rozwiązania. 

Podobnie było z propozycją dokonania zakupu walut obcych w Walutomacie. Patron GO kusił nas tutaj obniżoną prowizją za pierwszą transakcję. No OK. Było to tańsze od wcześniejszych rozwiązań, ale zysk był niewielki i łączył się z koniecznością spełniania pewnych wymogów formalnych, a to zawsze zajmuje cenny dzisiaj czas. 

Poza tym Patron GO zaproponował nam kilka ubezpieczeń – w tym na życie, nieruchomości, podróżne  i OC dla dziecka, kartę kredytową w Pekao i cashback na zakupy w Allegro. 

Te oferty z pewnością były na tyle interesujące, że warto było przynajmniej się im bliżej przyjrzeć. Miały potencjał do tego, by przynieść nam realne oszczędności.

PatronGO. Czytelny interfejs, trzy ważne kategorie

Wszystkie złożone nam propozycje lądują na trzech zakładkach w aplikacji – Oszczędzaj, Chroń się lub Zarabiaj. Na tej pierwszej pojawiła się więc np. wspomniana oferta rachunku oszczędnościowego, a na drugiej ubezpieczenia. O trzeciej powiemy za chwilę.

Po wybraniu interesującej nas propozycji, może ona być sfinalizowana na jeden z dwóch sposobów.  Czasem zostajemy przekierowani na stronę konkretnego banku do formularza, który trzeba wypełnić. 

Kiedy indziej – przy bardziej skomplikowanych produktach, takich jak kredyty hipoteczne lub ubezpieczenia na życie – zostaniemy połączenie z licencjonowanym specjalistą, który przygotuje ofertę dopasowaną do naszych potrzeb i wymagań. Cały proces zakupu usługi odbędzie się wtedy za pośrednictwem czatu lub rozmowy telefonicznej. Przy czym niekoniecznie stanie się to natychmiast. Specjalista będzie czasem potrzebował nawet kilka dni na przygotowanie dla nas precyzyjnie skrojonej oferty.

W sumie „kupowanie” czegokolwiek w aplikacji jest OK. Nie stanowi problemu. Aplikacja stara się nam pomóc.

Patron GO. Grywalizacja dzięki której zarobimy kilka groszy

Intrygująca jest trzeci zakładka w aplikacji – Zarabiaj. To tutaj znajdziemy wspomniane na początku mechanizmy grywalizacji. Ich cel jest prosty – mają zachęcić nas do jak najczęstszego używania aplikacji. Przez to rosną szanse, że wybierzemy jedną z proponowanych usług finansowo-ubezpieczeniowych. 

To rozwiązanie niesie jednak również wyraźne korzyści użytkownikom aplikacji. Faktycznie możemy tutaj dodatkowo zarobić kilkanaście, kilkadziesiąt, a może nawet więcej złotych miesięcznie – ile dokładnie zależy od ich aktywności w aplikacji Patron GO, a dokładnie od tego, jak będą odpowiadać na przedstawiona nam propozycje.

I tak np. za za odpowiedź na kilka pytań dotyczących naszej sytuacji finansowej, które pozwolą lepiej profilować oferty dla nas, otrzymujemy 10 zł. 50 zł dostaniemy za polecenie aplikacji naszemu znajomemu, a 10 zł na samym początku za przejście przez prosty przewodnik po niej. 35 złotych czeka nas za to, że połączymy z aplikacją nasze drugie konto bankowe. I tyle samo też otrzymamy za aktywowanie Portfelu Patron, czyli rachunku bankowego w Nest Banku, na który będę przelewane wszystkie kwoty zarobione przez nas w aplikacji Patron GO. Jego prowadzenie, dodajmy, jest permanentnie bezpłatne. 

Ciekawostką jest na zakładce Zarabiaj funkcja codziennego wyzwania. W nim wystarczy wyłącznie za pomocą jednego wskazania palcem otworzyć wirtualny sejf i za to, czyli w zasadzie za nic, otrzymamy codziennie kilkadziesiąt groszy – zwykle 20.

Te wszystkie kwoty zbierane na rachunku bankowym w aplikacji możemy wypłacić, kiedy uzbieramy minimum 180 zł. Nie wydaje się by było to wyjątkowo trudne w realizacji zadanie.

Patron GO. Plusy i minusy

Plusy:

  • Automatyczna analiza wszystkich transakcji z ostatnich 12 miesięcy
  • Natychmiastowe rekomendacje dotyczące naszych finansów
  • Możliwość konsultacji przy wyborze produktów finansowych z licencjonowanymi specjalistami
  • Szansa na zdobycie dodatkowych środków
  • Intuicyjna i łatwa obsługa aplikacji

Minusy:

  • Czasami trzeba dłużej czekać na odpowiedź specjalisty
  • Nie wszystkie propozycje usług finansowo-ubezpieczeniowych są idealnie dopasowane do naszych potrzeb

Foto: Gemini/AI.

Podziel się artykułem

Portal Technologiczny

Wykorzystujemy ciasteczka do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie.

Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług.

Informacja o tym, w jaki sposób Google przetwarza dane, znajdują się tutaj.