Nowy iPhone 16e ma wprowadzić w wizji Apple’a rozwiązania AI pod strzechy. A że w Polsce to rozwiązanie jeszcze nie działa, to kupowanie go z tego powodu trochę nie ma sensu.
Sprzedaż iPhonów spada. Najwięcej w Chinach – pisaliśmy o tym niedawno. Szef Apple’a tłumaczył to głównie tym, że Chińczycy nie mogą jeszcze korzystać ze sztucznej inteligencji Apple Intelligence w nowych telefonach firmy. Podkreślił zresztą, że dookoła niej ma się w najbliższym czasie rozwijać oferta producenta iPhonów.
I właśnie dlatego pojawił się nowy iPhone 16e. To najtańszy nowy sprzęt Apple’a, na którym odpali jego sztuczna inteligencja. Ma ją zanieść pod strzechy – przy możliwie przy tym najmniejszych kosztach dla firmy.
iPhone 16e to smartfon zbudowany szybko z tego, co akurat było pod rękę. Wybitnych pomysłów tu nie ma wcale, za to pracę księgowego pilnującego każdego cencika widać na każdym kroku. iPhone 16e to w zasadzie taka lekko przetworzona 14 – a więc bazowo konstrukcja sprzed dwóch generacji smartfonów.
Jest więc najnowszy procesor – ale lekko przycięty w porównaniu do iPhone’a 16. Musiał być, bo inaczej, by nie działała AI. Jest autorski modem Apple’a 5G – bardzo ponoć energooszczędny. Rzecz w praktyce bez znaczenia dla niemal każdego.
Do tego już ewidentne minusy w porównaniu do bazowej „szesnastki”. A więc niezły ale ciemniejszy ekran, słabsze ładowanie bezprzewodowe, brak funkcji MagSafe i aparat bez szerokiego obiektywu.
iPhone 16e – drogo i nie po polsku
To wszystko za dużo pieniędzy – bo od 3 tys. zł bez złotówki za najtańszą wersję ze 128 GB RAM. Tysiąc złotych więcej kosztuje wyraźnie lepszy iPhone 16.
Jednak to wszystko i tak blednie przy czymś absolutnie podstawowym. Na iPhonie 16e nie działa – podobnie jak na każdym innym teraz iPhonie – sztuczna inteligencja Apple Intelligence. Nie ma jej polskiej wersji i nie wiadomo, kiedy ma zacząć działać. Kupowanie więc telefonu, który był głównie projektowany pod nią, trochę się mija z celem.
No chyba, ze komuś podoba się iPhone 16e, lubi system iOS i na androidowe rozwiązania patrzy z niechęcią. Szanujemy takie podejście. Gusta nie podlegają dyskusji.
Foto: Apple.