W obliczu trudności finansowych, japoński gigant motoryzacyjny Nissan podejmuje drastyczne kroki. Firma, która niedawno ogłosiła plan restrukturyzacji „Re:Nissan”, zwraca się do swoich dostawców z prośbą o odroczenie płatności.
Nissan, mierzący się z coraz silniejszą konkurencją i starzejącą się gamą modeli, jest w trakcie wdrażania ambitnego planu naprawczego. W maju ogłoszono znaczące cięcia – redukcję około 20 000 miejsc pracy (około 15 proc. globalnej siły roboczej) oraz zamknięcie kilku fabryk. Celem tych działań jest uwolnienie kapitału i obniżenie kosztów operacyjnych.
Elastyczne warunki płatności czy problemy z płynnością?
Według doniesień agencji Reuters, opartych na wewnętrznych e-mailach i dokumentach firmy, Nissan aktywnie negocjuje z dostawcami możliwość odroczenia płatności. Firma potwierdziła, że zachęca niektórych partnerów w Europie i Wielkiej Brytanii do zaakceptowania „bardziej elastycznych warunków płatności, bez dodatkowych kosztów”.
W korespondencji wewnętrznej jeden z pracowników Nissana zauważył, że jest to już „kolejna” prośba o odroczenie płatności, mająca na celu uwolnienie gotówki na pierwszy kwartał fiskalny (kwiecień-czerwiec), podobnie jak miało to miejsce przed końcem poprzedniego roku finansowego.
Firma w swoim oświadczeniu podkreśla, że podjęte działania są częścią planu restrukturyzacyjnego, mającego na celu „odwrócenie trendu”. Zapewnia również, że dąży do utrzymania „wystarczającej płynności, aby sprostać kosztom działań naprawczych i wykupić zapadające obligacje”.
Dwie opcje dla dostawców
Wewnętrzne maile ujawniają, że Nissan przedstawił dostawcom dwie opcje:
- Odroczenie płatności z wyższym oprocentowaniem.
- Płatność za pośrednictwem banku HSBC, przy czym Nissan zobowiązałby się spłacić bank wraz z odsetkami.
Na koniec marca Nissan dysponował gotówką i jej ekwiwalentami w wysokości 2,2 biliona jenów (około 15,2 mld dol.).
Jednakże, w bieżącym roku przypada termin spłaty długu w wysokości około 700 miliardów jenów (około 4,9 mld dol.).
W ramach strategii „Re:Nissan”, japoński producent samochodów dąży do obcięcia kosztów o 250 miliardów jenów. Docelowo, firma planuje powrócić do rentowności do roku fiskalnego 2026.
Komentarz PortalTechnologiczny.pl:
Sytuacja Nissana stanowi wyraźny sygnał, że branża motoryzacyjna, zwłaszcza jej tradycyjni gracze, znajduje się pod ogromną presją. Starzejąca się oferta produktowa i gwałtowny wzrost konkurencji ze strony chińskich producentów, takich jak BYD, wyraźnie wpływają na kondycję firmy.
Warto jednak zauważyć, że Nissan nie składa broni. W najbliższych latach planuje wprowadzenie na rynek kilku nowych pojazdów elektrycznych i hybrydowych, w tym nowej generacji modelu LEAF, co ma przyczynić się do zwiększenia sprzedaży.
Ponadto, na największym na świecie rynku EV, w Chinach, pierwszy dedykowany elektryczny sedan Nissana, model N7, odnotowuje obiecujący start, z ponad 20 000 zamówień w ciągu 50 dni.
N7 ma odegrać kluczową rolę w wysiłkach Nissana na rzecz odbudowy pozycji, z planami eksportu na rynki zagraniczne. Będzie to jeden z dziewięciu nowych pojazdów elektrycznych (w tym PHEV), które Nissan zamierza wprowadzić w Chinach.
Pytanie pozostaje otwarte: czy te ambitne plany i drastyczne cięcia pozwolą Nissanowi odzyskać dawny blask i ponownie stanąć w czołówce innowacyjnych producentów, czy też firma będzie kontynuować walkę o utrzymanie pozycji na coraz bardziej konkurencyjnym rynku? Czas pokaże.
Foto: Nissan.