W amerykańskim sklepie z aplikacjami Apple’a pojawiła się nowa apka Protector. Pozwala szybko zamówić ochronę byłych marines.
Kojarzycie te filmy, w których superbogaty miliarder – zwykle bandzior – podróżuje przez miasto z obstawą? Jedzie w kolumnie przynajmniej trzech czarnych Cadillaców Escalade. A kiedy wychodzi ze samochodu, stoi już obok niego co najmniej dwóch rosłych osiłków o twarzach budzących co najmniej lęk.
To wszystko można już mieć na kilka godzin, dni lub dłużej niemal na pstryknięcie palcami. A dokładniej można sobie zamówić w nowej aplikacji Protector, która właśnie pojawiła się w amerykańskim Apple App Store.
Oczywiście nie jet to produkt idealny. Ma pewne ograniczenia. Protector, reklamowany m.in. jako „Uber z bronią” działa na razie tylko na terenie Nowego Jorku i Los Angeles. Jest też rozwiązaniem potwornie kosztownym.
Wynajęcie z pomocą aplikacji uzbrojonych weteranów wojska lub organów ścigania kosztuje 100 dol. za godzinę – przy minimalnej rezerwacji na pięć godzin. W tej cenie nie ma poza tym rocznej obowiązkowej opłaty członkowskiej wysokości 129 dol. Dla wszystkich, co chcą korzystać z Protectora. Oczywiście wszelkie dodatkowe usługi – takie jak dodatkowy personel ochrony, specjalistyczne środki oraz oczywiście kierowca z czarnym Cadillakiem Escalade to dodatkowe koszty.
W cenie mamy za to wybór ubrania dla ochroniarzy. Mogą być w garniturach pod krawatem, nieco mniej oficjalnie lub w swobodnym stroju taktycznym.
Zdaniem Nicka Sarath, byłego projektanta produktów Facebooka, a teraz założyciela i dyrektora generalnego Protectora, ochrona osobista powinna być łatwo i szybko dostępna. – Protector na nowo definiuje, co oznacza poczucie bezpieczeństwa we współczesnym świecie – mówi.
Tak więc za drobne kilkaset dolarów możemy się poczuć w Nowym Jorku przez kilka chwil bardzo bezpiecznie. Ale Nick Sarath ma jeszcze jeden pomysł. Tańszy, bardziej dla ludu niż rosyjskich oligarchów, którzy dzięki Trumpowi zaraz znowu zaczną bardziej masowo odwiedzać USA.
Za kilka dni w App Store ma się pojawić aplikacja Patrol. Ma pozwolić zatrudnić grupom sąsiedzkim na początek w Los Angeles prywatnych, uzbrojonych oczywiście, ochroniarzy do monitorowania ich nieruchomości – np. osiedli. Im więcej zapłacą, tym więcej funkcji dostaną. To może być np. monitoring wspomagany dronami lub korzystający z kamer przemysłowych. I to jest już rozwiązanie, które za jakiś czas może podchwycić któraś z polskich agencji ochrony.
Foto: Grok-2/AI.