Microsoft twierdzi, że ograniczenia w eksporcie chipów wprowadzone przez Bidena – w tym do Polski – tak naprawdę pomagają Chinom.
Brad Smith, jeden z dyrektorów Microsoftu, twierdzi, że przepisy ograniczające sprzedaż chipów wprowadzone u schyłku administracji Bidena są „darem” dla Państwa Środka. Ostrzega na blogu firmowym, że tam, gdzie USA nie będą sprzedawać technologii AI, zrobią to Chiny.
Jego zdaniem ograniczenia uderzają w eksport niezbędnych amerykańskich komponentów AI na wielu szybko rozwijających się i strategicznie ważnych rynkach. Stoją w sprzeczności poza tym z dwoma priorytetowymi celami administracji Trumpa. To jest wzmocnieniem amerykańskiego przywództwa w dziedzinie AI i zmniejszeniem deficytu handlowego wynoszącego prawie bilion dolarów.
Smith uważa ponadto, że jeżeli Biały Dom nie zmieni ograniczeń, Chiny zdobędą strategiczną przewagę w ekspansji własnej technologii AI.
Microsoft ograniczenia w eksporcie chipów najbardziej irytują w tych przypadkach, gdy dotyczą istotnych dla niego krajów. A więc tych, na których już działa intensywnie.
– Regulacje Bidena wykraczają poza to, co jest potrzebne — pisze Smith. Jego zdaniem, umieszczają wielu ważnych sojuszników i partnerów USA w kategorii Tier Two. Nakładają tym samym ilościowe ograniczenia na możliwości amerykańskich firm technologicznych do budowania i rozbudowy centrów danych AI w wielu krajach.
– Dotyczy to wielu amerykańskich przyjaciół, takich jak Szwajcaria, Polska, Grecja, Singapur, Indie, Indonezja, Izrael, ZEA i Arabia Saudyjska. Są to kraje, w których my i wiele innych amerykańskich firm prowadzimy znaczące operacje z wykorzystaniem centrów danych – dodaje przedstawiciel Microsoftu.
Foto: Microsoft Designer/AI.