Duże linie lotnicze Delta Air Lines dołączają do programu budowy przez startup JetZer unkatowego latającego skrzydła.
Samolot, nad którym pracuje kalifornijski startup JetZer z Long Beach w Kalifornii to marzenie każdej linii lotniczej.
To duże latające skrzydło, które dzięki dzięki doskonałej aerodynamice jest w stanie spalać o połowę mniej paliwa lotniczego od teraz powszechnie stosowanych maszyn. Poruszając się do tego z podobnymi prędkościami. Samolot ma być poza tym duży. Zabierze do 250 pasażerów. Będzie też miał duże luki na transport cargo.
Jego zasięg, niemal 10 tys. km, pozwoli mu operować na większości połączeń realizowanych przez linie lotnicze. Przy tym jeszcze jedno jest bardzo ważne. Mimo nietypowego kształtu samolot budowany przez JetZer będzie w stanie korzystać z całej istniejącej już infrastruktury lotniskowej. Nie trzeba będzie dla niego przebudowywać portów lotniczych.

Ich operatorów z pewnością ucieszy też fakt, że innowacyjny samolot będzie dużo cichszy od tradycyjnych Boeingów i Airbusów. To głównie przez fakt, że ma siniki umieszczone u góry konstrukcji – na skrzydle.
JetZer buduje właśnie duży prototyp latającego skrzydła. Ma zacząć latać w 2027 roku. Pierwszy komercyjny model latającego skrzydła JetZer ma się wzbić w powietrze jeszcze w tej dekadzie. I niewykluczone, że tak się stanie, bowiem maszyną JetZer interesują się coraz bardziej linie lotnicze.
W sierpniu ubiegłego roku linie lotnicze Alaska Airlines zainwestowały w JetZero, dając sobie możliwość zamawiania samolotów. Teraz dołączył do projektu dużo większy przewoźnik Delta Airlines. Ma pomóc m.in. w zaprojektowaniu wnętrza samolotu. Dzięki temu wiemy też, że miejsca dla pasażerów w każdej klasie latającego skrzydła będzie dużo. Zakłada się, w porównaniu do zwykłych samolotów, mniej rzędów, większe schowki na bagaże oraz większą liczbę toalet. Pasażerowie więc też powinni być zadowoleni z pomysłu JetZer. Trzymajmy kciuki, by się udało.
Foto: JetZer.