Wykorzystywane teraz w kosmosie panele fotowoltaiczne są koszmarnie drogie. Firma ze Sydney opatentowała podobne, tyle tylko, że dużo tańsze rozwiązanie.
To oczywiste, że podstawą jakiejkolwiek eksploracji kosmosu jest dostęp do stabilnego i pewnego źrodła energii. Ludzkość ma już na tym polu pewne osiągnięcia. Panele fotowoltaiczne od lat zasilają satelity, sondy, łaziki, statki kosmiczne i stacje orbitalne.
Panel panelowi jednak nie równy i te, które są instalowane w kosmosie bardzo się różnią od tych, które lądują na dachach naszych domów. Muszą wytrzymać ekstremalne warunki na orbicie. Takie jak promieniowanie, wahania temperatury i próżnię. Do tego dochodzą jeszcze możliwe potężne przeciążenia związane z manewrowaniem pojazdem kosmicznym. Te pojawiają się zarówno przy starcie, jak potem w trakcie gwałtownego hamowania przed celem podróży.
To powoduje, że technologia produkcji „kosmicznych” paneli różni się od tej stosowanej do ich „ziemskich” odmian. Ogniwa, które trafiają w kosmos są więc koszmarnie drogie. Zatem jeżeli myślimy o budowie większych baz i osiedli na Księżycu lub Marsie, to niezbędne jest opanowanie technologii ich zdecydowanie tańszego wytwarzania.
I właśnie tanie kosmiczne panele opatentowała australijska firma Extraterrestrial Power. Są zbudowane z ultracienkich ogniw i odporne na wszelkie kosmiczne zagrożenia.
Są też bardzo lekkie, co niesie dwie kolejne zalety. Po pierwsze, ich transport w kosmos jest tańszy. Każdy kilogram wyniesiony na orbitę to dodatkowy i niemały koszt. Po drugie, w przypadku ich przeszłej produkcji na Księżycu lub Marsie, łatwiej ją będzie zorganizować.
No i przy tym wszystkim Extraterrestrial Power twierdzi, że koszt produkcji ich paneli jest w zasadzie taki sam, jak tych które dobrze już znamy z naszych domów.
– Energia jest kluczem do przyszłości eksploracji kosmosu. Jeśli chcemy stworzyć trwałe osiedla na Księżycu lub Marsie, musimy mieć niezawodne źródła energii. A energia słoneczna jest tam dostępna w niemal nieograniczonych ilościach – podkreśla Peter Toth, współzałożyciel i dyrektor generalny Extraterrestrial Power.
Zalety nowych paneli australijskiej firmy są na tyle duże, że zanim zostaną przetestowane w przestrzeni kosmicznej, firma zamierza jest sprzedawać do instalacji na Ziemi.
Foto: Extraterrestrial Power.