Cyberprzestępcy próbują zachęcić nas różnymi metodami do zostawienia pieniędzy lub danych osobowych na fałszywych stronach WWW. Jak się przed tym obronić?
Zobaczyliśmy w mediach społecznościowych bardzo atrakcyjną ofertę zakupu komputera lub butów? Przyszedł do nas mejl z propozycją zapisania się na newsletter z super radami żywieniowymi? Albo może ktoś proponuje nam gdzieś w sieci zakup akcji „absolutnie wyjątkowej” spółki technologicznej ze Stanów? To wszystko to może być oszustwo, którego celem jest wyłudzenie od nas albo pieniędzy albo danych osobowych. To drugie, też zwykle kończy się na niemałych stratach finansowych.
Czy przed internetowymi oszustwami można się bronić? Jak najbardziej. Kluczowe jest rozpoznanie, że trafiliśmy na fałszywą stronę WWW. Oto proste rady, jak rozpoznać, że jest ona oszustwem.
1. Sprawdź adres strony WWW. Jak nie ma HTTPS, to źle
Jednym z najprostszych sposobów sprawdzenia autentyczności witryny internetowej jest sprawdzenie jej adresu URL. Legalne witryny używają protokołu HTTPS, a nie HTTP. OD tych liter powinien się zaczynać adres strony. Litera „S” w skrócie HTTPS oznacza, że witryna jest szyfrowana, dzięki czemu można bezpiecznie wprowadzać na niej poufne dane, takie jak dane karty kredytowej lub hasła. Zatem jeżeli w adresie witryny w przeglądarce nie nie widzimy kluczowej tutaj litery „S”, należy to uznać za silny sygnał ostrzegawczy.
Dodatkowo, poszukaj ikony kłódki obok adresu na pasku adresu. Ona też powinna się tam znajdować.
2. Sprawdź błędy ortograficzne i gramatyczne. Oceń, jak wygląda strona. Ma być profesjonalnie
Poważne firmy i sklepy internetowe troszczą się zarówno o to by ich strona dobrze wyglądała, jak i by teksty na niej były napisane poprawną polszczyzną. Jeśli na stronie internetowej znajduje się wiele błędów literowych, niezręczne sformułowania a całość wygląda jakby to robił gość lekko wstawiony lub pierwsza z brzegu AI, to może to oznaczać, że mamy do czynienia z fejkiem. Do tego stworzonym w pośpiechu.
3. Superoferty tylko dla nas nie istnieją. Dlatego znaleźć je można tylko u oszustów
Fałszywe witryny internetowe często wabią klientów cenami znacznie niższymi od wartości rynkowej. Zatem jeżeli ktoś chce Ci sprzedać nowego iPhone’a za 2 tys. zł, albo super buty sportowe – jeden z ostatnich modeli – za połowę ceny, to niemal na pewno masz do czynienia z oszustwem. Przed zakupem w internecie sprawdź zawsze, ile coś kosztuje w różnych miejscach. Zbyt duża różnica pachnie chęcią kradzieży.
4. Brakuje adresu, telefonu i danych kontaktowych
Legalne firmy podają jasne dane kontaktowe – w tym numer telefonu, adres e-mail i lokalizację. Czasem też odnośnik do ich profili w mediach społecznościowych. Jeżeli tego nie ma w serwisie WWW, do którego zostaliśmy zwabieni lub wydają się podejrzane, to dajmy sobie lepiej z nim spokój.
5. Podejrzane i ograniczone metody płatności
Jeżeli jakiś serwis internetowy chce nam coś sprzedać i proponuje płatności wyłącznie za pomocą przelewu bankowego lub kryptowalut, to coś jest mocno nie tak. Oszuści preferuję te metody płatności, bo jest je trudno wyśledzić i jeszcze trudniej się z nich wycofać. Dlatego kupując w necie, korzystaj ze sprawdzonych systemów płatności, takich jak karty kredytowe, szybkie przelewy internetowe bezpośrednio z Twojego banku lub BLIK.
6. Korzystaj z dobrego programu antywirusowego z ochroną żeglowania po internecie
Współczesne programy antywirusowe renomowanych marek chronią nas już nie tylko przed wirusami komputerowymi. Potrafią również zablokować otwarcie w przeglądarce strony WWW, która ich zdaniem jest oszustwem. Warto mieć do tego aplikację zainstalowaną na komputerze lub nawet na komórce, jeżeli tam coraz chętniej kupujemy.
Stosowanie się do powyższych zasad powinno nas zabezpieczyć przed sieciowym oszustwem. Ale i tak zawsze powinniśmy być czujni i kreatywni. Pomysłowość cyberprzestępców jest duża, a życie ułatwia im sztuczna inteligencja.
Foto: Gemini/AI.