Walentyki i czas wokół nich to wzmożona liczba wizyt – jak i oszustw – na stronach serwisów randkowych. Na szczęście, zawsze możemy się bronić.
Cała Francja żyła w połowie stycznia historią 53-letniej Anne, która padła ofiarą oszustów podszywających się pod Brada Pitta. Zakochana w postaci wykreowanej przy pomocy AI przelała im 830 tys. euro. Skrajna naiwność? Możliwe, ale oszust tzw. catfishingu w internercie – czyli zaczynających się od podszywania się pod inne osoby lub całkowicie fikcyjne postacie – jest w internecie mnóstwo.
Catfishing to ulubiona broń cyberoszustów w serwisach randkowych. Szczególnie chętnie z niej korzystają w Walentynki i dni je poprzedzające. Podobnie jest np. w okolicach Gwiazdki. Dlaczego? Myślą, że wtedy ludzie bardziej potrzebują bliskości i są łatwiejszą dla nich ofiarą.
Dzisiaj, w erze sztucznej inteligencji wspierającej tworzenie fikcyjnych postaci lub kont rzekomo należących do znanych osób, catfishing jest zarówno łatwiejszy w realizacji, jak i trudniejszy do wykrycia.
– Rozwój sztucznej inteligencji wciąż rozszerza skalę zagrożenia, jakim jest catfishing. Szczególnie niebezpieczne w rękach oszustów są bazujące na AI narzędzia do obróbki obrazu, które umożliwiają tworzenie sfabrykowanych materiałów wideo. Używający ich, catfisher może więc wysyłać swojej ofierze nie tylko zdjęcia, ale również filmy, aby utwierdzić ją w przekonaniu, że rozmawia z osobą, za którą podaje się oszust. Możliwym staje się także fabrykowanie zdjęć nieistniejących osób – ostrzega Robert Dąbrowski, szef zespołu inżynierów Fortinet w Polsce.
Jak rozpoznać oszusta w materiałach wideo?
Oszuści w internecie mają zatem nowe narzędzia, są często sprytni i niestety bezwzględni. Doskonale to pokazuje wspomniany już przykład Anne z Francji. Ale my – jak zawsze – możemy się przed nimi bronić. Kilka rad, jak to robić, udzielają eksperci Fortinetu.
Zatem po pierwsze, przyjrzyjmy się dokładnie przysłanym nam zdjęciom i materiałom wideo. Najkrócej mówiąc, jeżeli zauważymy na nich pewne anomalie, to możliwe, że mamy do czynienia z próbą oszustwa. Są one łatwiejsze do wychwycenia w materiałach wideo niż na zdjęciach.
Zatem jeżeli na filmie widzimy, że mimika twarzy wydaje się nieadekwatna do sytuacji, a ruch ust niedopasowany do wypowiadanych słów, istnieje duże ryzyko, że dany film został sfabrykowany. Podobnie jest z oczami – brak ruchu gałek ocznych lub mrugnięć może być oznaką tego, że wideo nie jest prawdziwe.
Ponadto systemy AI gorzej sobie radzą z odwzorowaniem ruchów całego ciała, koncentrując się na twarzy lub górnej części ciała. Przyjrzyjmy się więc uważnie, jak porusza się cała postać w materiale wideo, a nie tylko patrzmy, jak rusza ustami lub głową.
Eksperci Fortinet zwracają też uwagę, że charakterystyczną cechą sfałszowanych materiałów jest ich podatność na przebarwienia. Mówią, że warto także zwrócić uwagę na cienie, bowiem mogą pojawiać się one pod niewłaściwym kątem. Ważne jest również oświetlenie, które może zyskiwać nienaturalne barwy.
Jak oszuści zachowują się w serwisach randkowych?
Catfisherów mogą też zdradzić pewne zachowania. Po pierwsze, dążą do szybkiego nawiązania więzi ze swoją ofiarą. Eksperci Fortinet twierdzą, że prędkie wyznania o głębokich uczuciach lub tworzenie długoterminowych planów przez osobę, której nigdy nie spotkało się w prawdziwym świecie, powinno być odbierane jako niepokojący sygnał.
Podobnie, jak wyjątkowa niechęć do potkania się na żywo wspierana kłamstwami o wielu „niezwykle” trudnych życiowych sytuacjach, które je uniemożliwiają.
No i najmocniejszym dzwonkiem alarmowym jest prośba catfishera o pożyczkę lub wsparcie finansowe. Tłumaczy on na dziesiątki sposób, opowiadając często dramatyczne historie, dlaczego potrzebuje naszych pieniędzy.
– Użytkownicy sieci muszą być wyczuleni na tego typu zachowania oraz nigdy nie udostępniać swoich danych ani środków finansowych osobom, których tożsamości nie są w stanie zweryfikować w stu procentach – mocno podkreślają eksperci z firmy Fortinet.
Foto: Qwen 2.5-Max/AI.