Zaledwie nieco ponad pół centymetra grubości ma mieć iPhone 17 Air. Dlatego też będzie miał mniej zaawansowany aparat.
Apple nie jest już producentem, który z łatwością szokuje świat swoją innowacyjnością. Zarówno Samsung, jak i chińska konkurencja dość skutecznie go podgryzają, bo mają w ofercie rozwiązania, których Amerykanom ciągle brakuje. Wśród nich choćby smartfony ze składanymi ekranami.
Ten brak innowacyjności Apple’a i siłę konkurencji widać w najnowszych wynikach sprzedaży telefonów na chińskim rynku. Sprzedaż smartfonów utrzymała się tam na podobnym poziomie jak w grudniu 2023 roku. Ale nie Apple’a. Amerykanie zanotowali spadek o 10-12 proc. To dużo.
Tak więc amerykański koncern bardzo potrzebuje efektownych innowacji. I taką ma być, wg internetowych spekulacji, iPhone 17 Air.
Ten telefon ma być ekstremalnie cienki – o grubości zaledwie 5,5 mm. Wyglądać ma więc bajkowo.
iPhone 17 Air będzie cienki. Ale co jeszcze?
Przez to jednak nie uda się do niego zmieścić rozbudowanego głównego aparatu. Nie będzie też ponoć miał slotu na kartę SIM. Będzie więc działał w oparciu o eSIM-y.
Ekran za to ma być świetny i duży. Cena też ma być niemała – w końcu mamy dostać designerski technologiczny cud. Czy to wystarczy, by sprzedać go w milionach? Zobaczymy.
Spekuluje się, że iPhone’a 17 Air zobaczymy w sklepach we wrześniu. Wcześniej ma do nich trafić iPhone 16e, czyli następca iPhone SE trzeciej generacji.
Foto: Markus Spiske z Pixabay.