Tak miało być? Dino straci przez zakaz handlu w niedzielę. Zyska portugalski konkurent

Na zbliżającym się zakazie handlu dużo może stracić polska sieć Dino. A zyska np. kontrolowany przez Portugalczyków Eurocash, duży hurtownik.

Analitycy Haitong Banku w raporcie z datą 31 stycznia wydali rekomendację „sprzedaj” dla Dino Polska z nową ceną docelową na poziomie 70 zł. Jest ona o niecałe 13 proc. mniejsza od kursu z dnia wydania rekomendacji.

– Jak wiadomo, Dino realizuje swoją strategię wzrostu i dynamicznie rozwija sieć sklepów ze wskaźnikiem CAGR (red. skumulowany roczny wskaźnik wzrostu) w latach 2016-2019 w wysokości 21 proc. Wzrost sprzedaży porównywalnej (LfL) w latach 2016/2017 na poziomie 11,3/15,5 proc. zrobił wrażenie na rynku i spowodował, że firma stała się najdroższą siecią FMCG – czytamy w raporcie datowanym na 31 stycznia.

Haitong Bank widzi czarne chmury nad polską spółką. To zwiększające się nasycenie sklepów, które może skutkować spadkiem sprzedaży w istniejących placówkach oraz rosnąca konkurencja, która z kolei może ograniczyć dostępność atrakcyjnych lokalizacji pod nowe supermarkety i zmusić spółkę do obniżenia marż.

Ale to nie wszystko – problemem jest również zakaz handlu w niedzielę. On może negatywnie wpłynąć na wyniki Dino, które realizuje wtedy około 8 proc. swojej sprzedaży. To oczywiste, że całej sprzedaży z wolnych niedziel nie uda się Dino przenieść na inne dni tygodnia – choćby tylko dlatego, że w niedzielę będą działać mniejsze sklepy i rozbudowane w kierunku supermarketów stacje benzynowe.

Zakaz handlu w niedzielę może więc spowodować spadek kursu Dino nawet o 9 zł.

Starbucks mocno traci na giełdzie. Czyżby znudziła się już kawa z wielkich sieciówek?

Portugalczycy mają łatwiej

Równocześnie z rekomendacją dla Dino Haitong Bank wydał też rekomendację dla Eurocashu, hurtownika, który jest głównym dostawcą żywności i innych produktów szybko zbywalnych do takich sieci sklepów jak np. ABC, Lewiatan, Groszek, Delikatesy Centrum i Inmedio. Analitycy zalecają kupienie akcji spółki i ustawili cenę docelową na poziomie 31,60 zł.

Jest kilka powodów, dla których przyszłość spółki Eurocash jawi się w jasnych barwach analitykom Haitong Banku. Po pierwsze, ich zdaniem rynek nie docenia perspektyw transformacji Eurocash z hurtownika w detalistę, która „obecnie przebiega boleśnie, ale w przyszłości powinna poprawić wyniki spółki”. Po drugie, większość zagrożeń związanych z procesem transformacji jest już zawarta w cenie akcji Eurocash, podobnie jak jednorazowe koszty wynikające z optymalizacji hurtowni i rebrandingu sklepów detalicznych.

Po trzecie, Haitong Bank uważa, że przejęcie sieci Mila będzie doskonałym uzupełnieniem sieci sklepów Eurocash. Pozwoli to firmie przejąć dobrze zorganizowany biznes i zwiększyć zasięg geograficzny.

Poza tym Eurocash jest obecnie wyceniany na giełdzie blisko pięcioletniego minimum i może skorzystać z zakazu handlu w niedzielę dzięki sklepom franczyzowym, stowarzyszonym z grupą Eurocash, których zakaz nie obejmie. Powinno to – zdaniem maklerów – z nawiązką zrównoważyć negatywny efekt zamknięcia w niedzielę sklepów należących do Eurocashu.

Foto: Dino.

Czytaj więcej: Jesteśmy już bogatym krajem. 27 miejsce w rankingu Banku Światowego.
Czytaj więcej: Sprzedaż Nintendo najwyższa od ośmiu lat. Konsola Switch jest hitem.

Podziel się artykułem