Banki nie chcą płacić na upadające SKOK-i. Chcą zmian przepisów. Wątpliwe, by rząd posłuchał

Związek Banków Polskich (ZBP) wystąpił do Ministerstwa Finansów i Komitetu Stabilności Finansowej o zmianę sposobu finansowania upadłości SKOK. Nie chce, by ze składek banków do Bankowego Funduszu Gwarancyjnego (BFG) wypłacano pieniądze klientom upadłych spółdzielczych kas.

Na zwołanej we wtorek przez ZBP konferencji prasowej padły mocne słowa. Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes ZBP, nie miał wątpliwości, że banki nie powinny pokrywać koszty upadłości SKOK-ów. – Uważamy, ze kontynuowanie sytuacji, w której banki mają ponosić całkowite koszty takich zdarzeń jest niesprawiedliwe, nieuzasadnione i osłabiające zdolność banków do finansowania rozwoju w przyszłości – mówił.

Wtórował mu Jerzy Bańka, wiceprezes ZBP. Powiedział, że „nie ma żadnego uzasadnienia do utrzymania wadliwej regulacji, w wyniku której polskie banki i ich klienci płacą za nieodpowiedzialne zarządzanie w sektorze SKOK.”
Przy okazji przypomniał, że do tej pory ze środków wpłaconych przez banki do BFG wydano już ponad 4,2 mld zł na upadłości SKOK-ów. Przy tej kwocie 850 mln zł, które trafiły do Amber Gold wydają się niewielką stratą.

A możliwe, że to jeszcze nie koniec – przypomnijmy, że Komisja Nadzoru Finansowego zawiesiła działalność SKOK Wybrzeże i wystąpiła z wnioskiem o ogłoszenie upadłości. Depozyty jej członkom – blisko 128 mln zł – wypłaci Bankowy Fundusz Gwarancyjny.

SKOK Wybrzeże, tak na marginesie, to już 11 bankructwo w sektorze SKOK od czasów, gdy KNF objęła nad nimi nadzór.

Wołanie na puszczy?

Wątpliwe, by apel ZBP o reformę sposoby wypłat środków z BFG spotkał się z życzliwym przyjęciem resortu Morawieckiego. Sugeruje to choćby ostatnia, korzystna dla SKOK-ów, zmiana ustawy o BFG, która weszła w życie jesienią ubiegłego roku i to co działo się tu przed jej przyjęciem.

Ministrowi finansów dano np. prawo określenia warunków wykupu przez BFG wierzytelności spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych, w których powstało niebezpieczeństwo niewypłacalności.

Zmniejszono też skład Rady BFG z ośmiu do sześciu osób i wykluczono z niej przedstawiciela ZBP.

Ponadto już wtedy, przed uchwalaniem nowej ustawy o BGF, ZBP postulował, by oddzielić fundusze banków i SKOK-ów w BFG, by „kasy płaciły za swoje błędy, a banki za swoje”. Proponował również obniżenie składki na Bankowy Fundusz Gwarancyjny i uznanie pieniędzy przeznaczonych na ten cel za koszty uzyskania przychodu. Te pomysły zostały zignorowane.

Foto: Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes ZBP/mat. ZBP.

Podziel się artykułem