Hyundai na bazie małego miejskiego elektryka pokazał szalenie oryginalny mały sportowy samochód koncepcyjny.
Mały elektryczny Inster sprzedaje się na całym świecie całkiem nieźle. To udane auto w akceptowalnej cenie. Z maksymalnymi dopłatami rządowymi w Polsce można go mieć już za 60 tys. zł. Inster był w też w gronie trzech finalistów tegorocznego konkursu „Samochód Roku”. Koreańczycy postanowili więc wykorzystać popularność tego modelu i stworzyć na jego bazie koncepcyjny samochód przeznaczony głównie do driftowania i rajdów po torze.
Powstał więc Insteroid. Samochód stworzył europejski zespół projektantów Hyundai Motor i jest on „inspirowany grami”.
– Insteroid to nowoczesne podejście do idei samochodu marzeń. Został zaprojektowany, aby inspirować i wzbudzać entuzjazm – powiedział Eduardo Ramírez, główny projektant w Hyundai Design Europe. – Ten projekt pozwolił nam w pełni rozwinąć nieograniczoną kreatywność, czerpiąc inspirację z gier wideo, aby stworzyć emocjonalną i angażującą wizję marki Hyundai.
Mamy tu więc m.in. wydłużone, poszerzone nadwozie oraz koła zoptymalizowane pod kątem jazdy po torze. Jest też spojler skrzydłowy, dyfuzor i otwory wentylacyjne w nadkolach, które poprawiają aerodynamikę i dociskają samochód do asfaltu przy większych prędkościach.
Środek to też jakiś kosmos. Wygląda jak żywcem wyrwane ze snu skrajnego wielbiciela gier komputerowych. Guziki, ekraniki, przełączniki – to wszystko od razu kojarzy się ze światem cyfrowej rozrywki. Do tego fotele kubełkowe i klatka bezpieczeństwa.
Compressed by jpeg-recompress
– Każdy element jest w pełni regulowany, co odzwierciedla ducha maszyny zbudowanej w garażu, zorientowanej na użytkownika, zgodnie z mottem: „Zbuduj, baw się, rozbij, powtórz” – tłumaczy Hyundai w informacji prasowej.
W takiej zabawce powinny być też potężne głośniki. I takie oczywiście też są – w bagażniku.
Compressed by jpeg-recompress
A co pod maską? Hyundai nic na ten temat nie pisze. To samochód koncepcyjny, który ma przede wszystkim wyglądać. Zapewne więc auto ma standardowy napęd z miejskiego Instera. Ale to wcale nie oznacza, że nie może być w przyszłości inaczej. Niewykluczone jest bowiem, że Koreańczycy wykorzystają Insteroida do budowy jakiejś sportowej odmiany Instera. Przykład nowego Renault 5 Turbo 3E pokazuje, że jest to jak najbardziej możliwe.