Chiński koncern wprowadzi za chwilę na rynek urządzenie, które będzie przypominało składany tablet. Coś jak iPad mini, tyle tylko, że go jeszcze złożymy.
Trump za czasów pierwszej kadencji chciał wykończyć Huawei za łamanie sankcji nałożonych na Iran. Odciął firmę do łatwego dostępu do technologii amerykańskich spółek. Słabo to zadziałało. Huawei stał się i tak jedną z najbardziej innowacyjnych firm współczesnego zaawansowanego przemysłu elektronicznego. Produkuje między innymi samodzielnie zaawansowane chipy, opracował własny system operacyjny, ma jedne z najlepszych smartfonów na rynku. I za chwilę – już w marcu – ma zaprezentować kolejny model wykraczający ponad to, co już znamy.
Nowy smartfon będzie następcą składanego smartfonu Huawei Pocket 2, który zadebiutował mniej więcej rok temu. Jest to ekskluzywny, bardzo efektowny, wręcz designerski, smartfon z bardzo dobrym aparatem, ekranem i wydajnymi układami. Następca, pracujący pod autorskim systemem Huawei – HarmonyOS – ma być, zdaniem Richard Yu, technologicznym przełomem.
Innowacji ma być wiele, ale najważniejszą mają być nietypowe proporcje ekranu.
W przeciwieństwie do tradycyjnych składanych smartfonów w pionie, które zazwyczaj mają proporcje ekranu 20:9 lub 21:9, Huawei zaproponuje nam współczynnik 3:2. Po rozłożenie zatem główny wewnętrzny wyświetlacz będzie miał przekątną 6,3 cala i będzie bardziej kwadratowy niż prostokątny. W zasadzie więc będziemy mieli do czynienia z nieco mniejszym tabletem – tyle, że składanym.
Huawei Pocket 3 zapowiada się więc interesująco, ale jednego możemy być pewni. To nie będzie tani smartfon. Huawei to firma, która już dawno temu przestała rywalizować głównie ceną.
Foto: Microsoft Designer/AI.