Choć ostateczny raport o przyczynach katastrofy Dreamlinera linii Air India w Ahmedabad pojawi się najwcześniej za kilka miesięcy, to już eksperci mają pewne podejrzenia.
Katastrofa samolotu Boeing 787 Dreamliner linii Air India w Ahmedabad wstrząsnęła Indiami — to najtragiczniejsze zdarzenie lotnicze w tym kraju od ponad 30 lat. Zginęło ponad 260 osób.
Samolot rozbił się tuż po starcie z lotniska. Na nagraniu zarejestrowanym przez świadka widać, że początkowo start przebiegał standardowo. Jednak chwilę po oderwaniu się od pasa maszyna zaczęła miękko opadać, aż uderzyła w ziemię i eksplodowała.
Eksperci twierdzą, że doszło do fundamentalnego niepowodzenia w zapewnieniu dwóch podstawowych parametrów lotu: siły nośnej oraz ciągu.
Za pierwszy z nich odpowiadają silniki, za drugi skrzydła, a dokładniej ich odpowiednia konfiguracja w trakcie startu.
Czy klapy i sloty były prawidłowo ustawione?
Jednym z pierwszych pytań, które zadają sobie śledczy, jest to, czy klapy (flaps) i sloty (slats) na skrzydłach zostały prawidłowo wysunięte przed startem. Te elementy zwiększają powierzchnię nośną skrzydeł i są kluczowe w fazie wznoszenia oraz lądowania. Pozwalają samolotowi lecieć stabilnie z mniejszą prędkością.
Możliwe, że piloci nie mogli z jakiś powodów odpowiednio ustawić klap i slotów. Na dostępnych nagraniach wideo tego nie widać. Sprawdzane więc będą dokładnie dane o ich położeniu zapisane w czarnej skrzynce, a dokładniej w rejestratorze lotów będącym jej częścią.
Śledczy ustalą, czy załoga pominęła procedurę ustawienia klap, czy też zawiódł system mechaniczny.
Dlaczego podwozie było opuszczone?
Z nagrania wynika, że podwozie samolotu pozostało wysunięte zarówno podczas wznoszenia, jak i tragicznego opadania maszyny. To nietypowe — ponieważ wysunięte podwozie generuje znaczny opór aerodynamiczny, jego schowanie jest jednym z pierwszych działań po starcie.
Możliwe, że załoga była zbyt zajęta innym problemem na pokładzie, by zająć się podwoziem.
Czy zawiodły silniki?
Może walczyli z silnikami? Ich awaria mogła mieć tragiczne skutki, zwłaszcza na niskim pułapie. Eksperci nie zauważyli na nagraniu oznak eksplozji czy ognia, ale pojawił się kurz lub chmura pyłu — możliwa oznaka zawirowań przy skrzydłach lub problemu z napędem.
Choć samoloty pasażerskie potrafią latać na jednym silniku, awaria obu tuż po starcie to jeden z najgorszych scenariuszy. Nie da się uratować samolotu, jeśli oba silniki przestaną pracować tuż po starcie. Nie ma na to czasu.
Dlaczego silniki mogły przestać pracować – jeżeli faktycznie tak się stało? Przyczyn może być kilka. To zderzenie z ptakami i dronami albo problemy z paliwem czy automatycznym systemem zarządzania ciągiem. Dopiero analiza rejestratorów i badanie silników pozwolą zawęzić listę możliwych scenariuszy.
Co działo się w kokpicie?
Niestety w przeszłości zdarzyły się już wypadki spowodowane nie przez błędy pilotów, ale ich samobójcze lub zbrodnicze działania. Tutaj, biorąc pod uwagę, to co wiemy o załodze samolotu, prawdopodobieństwo takich działań wydaje się bliskie zera. Niemniej i tak zespół dochodzeniowy starannie sprawdzi przebieg zdarzeń w kabinie pilotów.
Czy załoga postępowała zgodnie z procedurami? Jakie komunikaty systemów ostrzegawczych otrzymali piloci i jak na nie zareagowali?
Na wszystkie te pytania odpowie rejestrator rozmów w kokpicie – kolejna część czarnej skrzynki. Dzięki temu poznamy decyzje i działania załogi tuż przed katastrofą.
Foto: YouTube/BBC.