W nocy z wtorku na środę amerykańskie siły powietrzne odpaliły nieuzbrojony międzykontynentalny pocisk balistyczny Minuteman III.
Pocisk został wystrzelony z bazy Sił Kosmicznych USA Vandenberg w Kalifornii w środę o pierwszej w nocy czasu lokalnego. Zarówno miejsce startu pocisku, jak i samo jego odpalenie było – jak podało amerykańskie dowództwo – działaniem rutynowym.
Poligon Zachodni w bazie sił kosmicznych Vandenberg jest głównym poligonem doświadczalnym dla amerykańskich pocisków strategicznych. Odpalenie natomiast pocisku Minuteman III miało przypomnieć światu, że USA dysponują wiarygodnymi strategicznymi siłami rakietowymi wyposażonymi w broń jądrową.
– Biorąc pod uwagę ponad 300 podobnych testów przeprowadzonych w przeszłości, ten konkretny test jest częścią trwającego zaangażowania narodu w utrzymanie wiarygodnej siły odstraszającej i nie jest reakcją na bieżące wydarzenia na świecie – napisano w oświadczeniu dla prasy.
Minuteman III jest dzisiaj jedynym na służbie amerykańskim międzykontynentalnym pociskiem balistycznym startującym z ziemi – dokładniej z utwardzonych silosów. Wprowadzono go do użycia ponad pół wieku temu – dokładnie w 1970 roku.
Minuteman III jest pociskiem wielogłowicowym. Zdolny jest do przeniesienia 3 głowic na odległość 14 tys. km przy celności na poziomie 120 metrów. W terminalnej fazie lotu porusza się z prędkością 23 Macha.
W ciągu swojej służby Minuteman III przechodził oczywiście modernizacje, z których znaczna część była związana z porozumieniami o ograniczeniu zbrojeń jądrowych. Dlatego też współcześnie pocisk przenosi tylko 1 głowicę termonuklearną o mocy 300 lub 335 kiloton. Przypomnijmy, że na Hiroszimę spadła bomba o mocy 15 kiloton.
Amerykanie mają na służbie teraz 400 Minutemanów. Za kilka lat ma rozpocząć się procedura ich wymiany na nowe strategiczne pociski Sentinel.
Foto: U.S. Space Force/Airman 1st Class Olga Houtsma.