Coca-Cola, napędzana algorytmami sztucznej inteligencji, coraz szybciej tworzy nowe smaki i ich reklamy. Zaraz będzie kolejny.
Do tego, że Coca-Cola może istnieć w większej liczbie smaków niż klasyczny i bez cukru zdążyliśmy się już przyzwyczaić. Cherry Coke, Coca-Cola Vanilla – znamy i pamiętamy.
Na świecie – głównie w Stanach – było tego więcej. W 2022 roku firma wprowadziła np. na rynek linię Coca-Cola Creations. To była seria limitowanych smaków Coca-Coli w kolorowych puszkach i butelkach. Wśród nich napój z nutą kokosa, truskawki, ciasteczek Oreo, a nawet Coca-Cola K-Wave. Ten ostatni można było kupić przez chwilę w Żabce. Jak podała firma „celebrował on uwielbienie fanów do artystów K-Pop”.
Mniej więcej rok temu wprowadzono w Ameryce też napój Coca-Cola Spiced. Nazwa sugerowała, że był pikantny. Nie. Był malinowy. Miał podbić smak, ale coś nie wyszło. Widocznie nazwa nie współgrała ze smakiem i zamiast debiutu na innych rynkach, projekt zamknięto.
Większość tych nowych smaków rodziła się szybko. Firma wspiera coraz intensywniej projektowanie napojów i ich kampanii sztuczną inteligencją, co pozwala znacząco skrócić ich wejście na rynek.
Nie inaczej jest z kolejnym smakiem, który zaraz zadebiutuje. Wiadomo, że w USA i w Kanadzie. Gdzie indziej to mocno wątpliwe. Nadciąga zatem Coca-Cola Orange Cream o smaku trochę pomarańczy i trochę wanilii. Będzie w wersji z cukrem i bez niego. Na półki sklepowe za oceanem trafi już w lutym.
Wariacja pomarańczy z wanilią nie pojawia się po raz pierwszy w ofercie Coca-Coli. Taki napój był oferowany na brytyjskim rynku z początkiem pierwszej dekady XXI wieku. Pod nazwą Coca-Cola Orange Vanilla coś podobnego było też dostępne w USA od 2019 roku. Coca-Cola Orange Cream jest jednak nieco inna od tych wynalazków – ponoć delikatniejsza.
Jak dokładnie smakuje trudno nam się jednak będzie w Polsce dowiedzieć.
Foto: Coca-Cola.