W środę na Księżyc poleciały dwie sondy. Jedna z mikrołazikiem

lądownik hakuto-r

W środę rakietą Falcon 9 firmy SpaceX wyruszyły w podróż na Księżyc dwa lądowniki. To kolejny przykład przyspieszającego wyścigu o Srebrny Glob i jego zasoby.

Tym razem na pokład Falcona 9 załadowano równocześnie dwa różne lądowniki. Pierwszy to Blue Ghost amerykańskiej firmy Firefly. Drugi to Hakuta-R japońskiej spółki i-space. Zmierzają w różne miejsca Księżyca. Blue Ghost tam dotrze za około 45 dni. Lądownikowi Hakuta-R podróż na Księżyc zajmie natomiast jakieś 4-5 miesięcy.

Misja firmy Firefly jest częścią programu Commercial Lunar Service Payload realizowanego dla NASA. Chodzi w nim o rozwinięcie technologii tanich misji robotycznych wysyłanych na powierzchnię Księżyca.To część programu Artemis.

Na pokładzie lądownika Blue Ghost znajduje się kilka urządzeń, które pozwolą przeprowadzić eksperymenty zlecone przez NASA. Badane będzie m.in. pole magnetyczne i wiatry słoneczne dookoła Księżyca oraz to jak pył księżycowy osiada na urządzeniach i jak można go z nich usunąć. Blue Ghost umieści też na Księżycu proste reflektory odbijające światło – pozwolą one potem na skomplikowane już wyliczenia dotyczące jądra Srebrnego Globu.

Misja z lądownikiem Hakuto-R ma mniej ambitne cele. Firma i-space chce po prostu, by jej sonda miękko wylądowała na Księżycu. Wszystko co uda się osiągnąć więcej, to już dodatkowy sukces.

Z samym lądowaniem jednak łatwo nie będzie. Pierwsza misja lądownika Hakuto-R na Księżyc w 2022 roku zakończyła się niepowodzeniem. Błąd w oprogramowaniu w trakcie lądowania spowodował, że sonda zamiast je zakończyć, zawisła nad powierzchnią Księżyca. Po czym kiedy skończyło się paliwo, spadła na niego i się rozbiła.

Hakuto-R ma pokładzie kilka instrumentów naukowych. Przewozi też mikrołazika wyposażonego m.in. w kamerę wysokiej rozdzielczości i łopatkę do pobierania próbek regolitu. Byłoby fantastycznie, gdyby udało się go lądowaniu uruchomić.

Foto: i-space.

Podziel się artykułem